Zamiana mieszkania własnościowego (spółdzielczego) na dwa małe bez oszczędności

[Creonix]

Taka sytuacja. Jest duże mieszkanie w rodzinie, zamieszkane bez możliwości przeprowadzki (bo nie ma dokąd), dobytek ponad 40 lat który będzie zabrany, chęć zakupu dwóch mniejszych mieszkań i sprzedaż tego dużego. Ale nie ma za co kupić dopóki nie sprzeda się tego. O pakowaniu walizki nie ma mowy, jest dobytek 40 lat i dwóch pokoleń. Jest to mieszkanie spółdzielcze własnościowe, jest potrzeba, nie ma dobrych dochodów, nie ma oszczędności.
Jakie sposoby oprócz czekania i składania mrowich oszczędności (to odpada) zalecić?

Jest potencjalna inna opcja - pożyczka dużej kwoty od rodziny, zakup dwóch mieszkań i sprzedaż dużego + zwrot pożyczonej kasy. A inne sposoby? Macie pomysły?

[Creonix]

Tyle odsłon a nikt nie wie?

Bardziej chodzi mi o opcję: sprzedaję mieszkanie potem już jako niewłaściciel w nim mieszkamy, kupujemy dwa małe i się przeprowadzamy, lub - zakup z odroczoym terminem płatności itd. Jak w ogóle ludzie sobie radzą z zamianą dużego miezxzkania na dwie kawalerki? Np w momencie rozwodu

[przemo1]

Pytaj u pośredników mieszkaniowych - większość chyba realizuje takie opcje zamiany.

[piotrek0m]

Nikt nie realizuje opcji zamiany. Zwykle równolegle kupuje się i sprzedaje mieszkania. Zgranie transakcji w jednym czasie jest raczej trudne, dlatego zależy co zrobimy wcześniej, albo kupującemu później wydamy lokal, w którym jeszcze jakiś czas mieszkamy; albo prosimy sprzedającego o możliwość wcześniejszej wyprowadzki. W zamian za co sprzedającemu / kupującemu oferujemy jakąś korzyść - zwykle atrakcyjniejszą cenę. Zasadniczo najlepiej mieć nadmiarową gotówkę i wcześniej kupić lokal do którego można się wyprowadzić, gdyż wątpię, żeby kupujący wpłacił całość bez otrzymania lokalu, a sprzedający wydał lokal bez otrzymania zapłaty?

[przemo1]

Oferty do zamiany są na porządku dziennym, tu np z Wrocławia:
https://www.gumtree.pl/a-mieszkania-...40911280993209

Pytanie, czy akurat znajdziesz coś interesującego. W Opolu 3 z 4 agencji nieruchomości które odnalazłem w necie realizuje takie transakcje - więcej nie chce mi się szukać. Jest też opcja zamiany dużego na jedno mniejsze z dopłatą - można wtedy samodzielnie kupić drugie mniejsze.

[Kaizen]

To wcale nie taka rzadka sytuacja. Bywają małżeństwa, gdzie on od rodziców dawno dostał kawalerkę, ona również. Teraz są razem - jedną wynajmują. Zbliża się nadejście potomka - trzeba większe lokum. Więc posiadane dwa chcą zamienić na jedno większe.
A na starość odwrotnie - jedno dla staruszków za duże chętnie zamienią na dwa mniejsze. W jednym sami zamieszkają a drugie oddadzą wnukowi czy dziecku, co w końcu pójdzie na swoje

A co do zalety - największa zaleta, to PCC od różnicy wartości, a nie od sumy wartości zamienianych mieszkań. Niestety, dotyczy tylko mieszkań (a nie domów).

art. 1 ust. 1 pkt 1) lit. a), art. 6 ust. 1 pkt 2) lit a), art. 7 ust. 1 pkt 2) lit a) ustawy z dnia 9 września 2000 r. o podatku od czynności cywilnoprawnych

Czyli szukajcie, a znajdziecie.

Jest też opcja sprzedaży i wynajęcie od nowych właścicieli.
Sporo jest takich mieszkań, gdzie starzy właściciele są w trakcie budowania czy nabywania nowej nieruchomości - a kasa się kończy. I chcieliby sprzedać stare, ale jeszcze trochę pomieszkać. I są kupujący, którzy mogą poczekać albo w ogóle kupują pod najem i nawet pasuje im takie rozwiązanie. Nie ma to zalety w postaci dużo niższego PCC, ale nabywca nie musi mieć nieruchomości na zamianę.

[Creonix]

No, to okazuje się że nie jest tak źle. Dodatkowej kasy nie ma i nie będzie (chyba, że ktoś da mi pracę za 30 tys. /miesiąc i więcej - bo zależy nam na czasie a nie mamy dużych oszczędności) więc wcześniejszy zakup 2 mieszkań za gotówkę - niestety odpada. Ale pośrednicy i odroczona płatność już wchodzi w grę. U mnie jest jeszcze opcja - wyprowadzki do rodziny dalszej.

Która z opcji najbardziej się może opłacać (cenowo)? Skorzystanie z pośrednika, działanie na własną rękę i późniejsze zdanie lokalu lecz zaoferowanie atrakcyjniejszej ceny, czy wzięcie pożyczki od rodziny (tu niestety podatku się nie ominie bo nawet jeśli się uda od kogoś dużą kwotę pożyczyć to nie jest to pokrewieństwo I stopnia i podatek trzeba będzie zapłacić - bodajże 2%)

[piotrek0m]

Opłaca się sprzedawać absolutnie bez pośredników ! To my się ogłaszamy w internecie, robimy zdjęcia, dbamy o prezentację. Zobaczycie, że najszybciej zaczną dzwonić biura nieruchomości proponując podpisanie umowę. Jak je się ich przyciśnie, to z początkowej marży (nie wiem ile teraz wynosi) mówmy 5 % spokojnie zejdą do 1,5 %. Ale ciągle będą to pieniądze wywalone w błoto. Przy mieszkaniu sprzedawanym za 300 tyś 6 - 10 tyś, toż to pieniądze na poważny urlop, czy zakupy do nowego mieszkania ....

Jeżeli chodzi o zakup nieruchomości, to nie ma znaczenia, bo to sprzedający zapłaci prowizję.

[Creonix]

To faktycznie nie ma sensu jakakolwiek sprzedaż u pośrednika, jak prowizja jest taka wysoka to .. walę to. Jednak bardziej martwią mnie przepisy podatkowe, bo przed upływem 5 lat trzeba płacić 19%-owy podatek od dochodu. Wiem, jak uniknąć jego płacenia (zakup drugiego mieszkania za całą kwotę lub przeznaczenie na inne cele mieszkaniowe - z wyłączeniem wyposażenia które nie jest związane z miejscem), ale nie wiem, jak to wygląda w przypadku kilku właścicieli i różnego udziału. Będę dopytywał w urzędzie.