A no właśnie, kusiło mnie zaraz po wypowiedzi joanki77 zapytac dygresyjnie jakie gwinty mają kleszcze prawo czy lewoskrętneNapisał RENATA BANASIAK
a to jednak jest poniekąd istotne.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych[quote="thalex"][quote="RENATA BANASIAK"][quote="thalex"]Przed chwilą zauważyłem że psiak na szyi ma kleszcza.
Szary, kształtu jajowatego, wielkości małej drażetki, - to chyba kleszcz?
Sposob z wykrecaniem rzeczywiscie dziala. Stosowalam go wielokrotnie z powodzeniem u swoich psow.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeśli chodzi o zabezpieczenia to na psach nie łysych czyli takim owczarku niemieckim najlepiej sprawdza sie zabezpieczenie podwójne: obroża PREVENTIC z amitrazą - do kupienia tylko u wetów ale w każdym gabinecie do dostania plus frotline ale w atomizerze. Kropelka- do kitu;(
Na ONa to wychodzi prawie cała butla, w domu sie tego zapryskać nie da bo śmierdzi i pies szału dostaje. Ja zabieram psa na spacer, frontline i rekawiczkę gumową, psiknięcia przelicza sie na kilogramy i raz na jakiś czas wołam do siebie sukę psikam ileś tam serii potem zabawa i tak kilka razy az będzie tyle ile powinno być. Potem dwie doby szlaban na wchodzenie do wody i kleszczy ne widać
pozdrawiam
Mwanamke
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychverunia- napisz coś bliżej o tym preparacie?
Co do wykręcania kleszcza później- nie ma co czekać, należy natychmiast wykręcać. Kleszcze im dłużej jest wbity, tym większa szansa że zarazi, bo zaraża wymiotując, co zaczyna robić między 15 a 24h od wbicia
A co do tego, na co można chorować, to i ludzie i psy mogą po kleszczu mieć:
- babeszjozę (podobno 35% kleszczy w Polsce obecnie przenosi psią formę babeszjozy, bardzo mały jest odsetek zachorowań wśród ludzi, ale za to podobno 50% przypadków śmiertelnych )
- boreliozę (częstsza u ludzi niż u psów, łatwiejsza w leczeniu (głównie antybiotyki) ale długotrwała)
obie te choroby są nieuleczalne, tylko się je zalecza.
a dodatkowo-
- odkleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowych...
a wszystko przez małego badziewka
pozdrowienia
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTo taki mały 50 mililitrowy spray firmy Beaphar, w jakimś lepszym sklepie zoologicznym na pewno będzie. Jest naprawdę skuteczny. Brało mnie zawsze na obrzydzenie jak miałam wykręcać te kleszcze, a tak wystarczy psiknąć i już.Napisał sajko
U mnie tereny bardzo zakleszczone ale kropelki na razie działają i to na ONka.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA dlaczego babeszjoza jest nieuleczalna?Napisał sajko
Przeciez pierwotniak jest po prostu wybijany Imizolem, w przeciwnym wypadku znowu by sie namnożył i po prostu doprowadził do śmierci psa. Inna sprawa, to że po babeszji mogą (ale nie muszą) pozostać nieodwracalne uszkodzenia np. nerek czy wątroby, ale to zależy od tego jak bardzo organizm został wyniszczony.
Piroplazmozę (babeszjozę) u ludzi wywołują chyba inne rodzaje pierwotniaka przenoszone przez kleszcze (chodzi mi o to, że nie mozna sie zarazić od psa).
Aha, jeszcze odnośnie Kiltixa, juz o tym pisałam - z mojego doświadczenia i potwierdzone przez 2 wetów - te 6-7 miesięcy działania Kiltixa mozna między bajki włożyć, osobiście już nie ryzykuje dłużej niz 3 miesiące. Najlepiej zresztą popatrzec na stan obroży - jak wygląda świeżo i proszek się wydziela po "strzeleniu" (takim szybkim rozciągnięciu) to OK, a jak jest juz śliska, no taka zużyta, to trzeba zmienić.
Pozdrawiam
zielony_listek
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychW wieku lat trzynastu dostałam w prezencie od rodziców mojego pierwszego, wymarzonego, mądrego, grzecznego, ukochanego psa. Było to naście lat temu. Na wakacjach pojechałam z psem do babci na wies na dwa tygodnie. Pies w ciągu tych dni złapał ponad 40 kleszczy (to był bardzo duży pies). Wiem, bo liczyłam wyrywając je własnoręcznie. Jako młoda dziewuszka jakoś sobie poradziłam bez niczyjej pomocy. Tyle,że wtedy nie wiedziałam o tym, że tłuszczem nie można smarowac i zużyłam chyba z pół kilo babcinego wiejskiego masła. Pies na nic nie zachorował, tylko lśnił od masła. Fajnie powspominac pierwszego psiego przyjaciela. Kleszcze sa ohyyyydne, ale wyrwanie ich takie trudne chyba nie jest
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychElizakop, kleszcz jako taki szczegolnie groźny nie jest. Groźny jest kleszcz zakażony, bo może zarazić psa. Coraz częściej się zdarza teraz babeszja, nie wiem jak z pozostałymi chorobami. Gdzies czytałam, że jesli matka-kleszczyca jest zakazone to wszystkjie jej "dzieci" tez. Wet, ktory leczyl moją sukę kilka lat temu, pochodził z Wroclawia - mowil, że tam to oni o babeszji to tylko z książek wiedzieli. a przyjechal do Warszawy i akurat na plage trafiłNapisał elizakop
Pozdrawiam
zielony_listek
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych