dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 2
Pokaż wyniki od 21 do 32 z 32
  1. #21

    Domyślnie Re: Jak usunąć psu kleszcza? (pilne)

    Cytat Napisał RENATA BANASIAK
    Cytat Napisał thalex
    Przed chwilą zauważyłem że psiak na szyi ma kleszcza.
    Szary, kształtu jajowatego, wielkości małej drażetki, - to chyba kleszcz?

    Czym go potraktować?
    Wiem, ze juz problem sie rozwiazal, ale moze jeszcze moja rada-sprawdzona przez wiele lat, sie przyda. Trzeba wykrecic-delikatnie trzymajac za odwlok kleszcza ale:W ODWROTNA STRONE NIZ WSKAZOWKI ZEGARA (kleszcze wkrecaja sie zgodnie z tym kierunkiem. Sprawdzic, czy wyszla glowka. Pozniej zdezynfekowac tym co jest aktualnie pod reka.
    A no właśnie, kusiło mnie zaraz po wypowiedzi joanki77 zapytac dygresyjnie jakie gwinty mają kleszcze prawo czy lewoskrętne
    a to jednak jest poniekąd istotne.
    Słuchaj wszystkich ale swojego rozumu się trzymaj! ---- Pozdrawiam.

  2. #22

    Domyślnie Re: Jak usunąć psu kleszcza? (pilne)

    [quote="thalex"][quote="RENATA BANASIAK"][quote="thalex"]Przed chwilą zauważyłem że psiak na szyi ma kleszcza.
    Szary, kształtu jajowatego, wielkości małej drażetki, - to chyba kleszcz?

    Sposob z wykrecaniem rzeczywiscie dziala. Stosowalam go wielokrotnie z powodzeniem u swoich psow.

  3. #23

    Domyślnie

    ja zawsze wykręcam w lewo bo tak mi najwygodniej nie wiem co by było jakbym kręciła w prawo a w ogóle to kleszcze są obrzydliwe brrrr

  4. #24

    Domyślnie

    Jeśli chodzi o zabezpieczenia to na psach nie łysych czyli takim owczarku niemieckim najlepiej sprawdza sie zabezpieczenie podwójne: obroża PREVENTIC z amitrazą - do kupienia tylko u wetów ale w każdym gabinecie do dostania plus frotline ale w atomizerze. Kropelka- do kitu;(
    Na ONa to wychodzi prawie cała butla, w domu sie tego zapryskać nie da bo śmierdzi i pies szału dostaje. Ja zabieram psa na spacer, frontline i rekawiczkę gumową, psiknięcia przelicza sie na kilogramy i raz na jakiś czas wołam do siebie sukę psikam ileś tam serii potem zabawa i tak kilka razy az będzie tyle ile powinno być. Potem dwie doby szlaban na wchodzenie do wody i kleszczy ne widać
    pozdrawiam
    Mwanamke

  5. #25
    Guest

    Domyślnie

    Zamiast wykręcania kleszczy polecam preparat TICK AWAY. Wystarczy kleszcza tym spryskać i po 5 minutach sam odpada już martwy . Cena wprawdzie około 15 zł, ale nie ma ryzyka że część kleszcza zostanie. Kiedyś źle wykręciłam i zrobił się stan zapalny.

  6. #26

    Domyślnie

    verunia- napisz coś bliżej o tym preparacie?

    Co do wykręcania kleszcza później- nie ma co czekać, należy natychmiast wykręcać. Kleszcze im dłużej jest wbity, tym większa szansa że zarazi, bo zaraża wymiotując, co zaczyna robić między 15 a 24h od wbicia

    A co do tego, na co można chorować, to i ludzie i psy mogą po kleszczu mieć:
    - babeszjozę (podobno 35% kleszczy w Polsce obecnie przenosi psią formę babeszjozy, bardzo mały jest odsetek zachorowań wśród ludzi, ale za to podobno 50% przypadków śmiertelnych )
    - boreliozę (częstsza u ludzi niż u psów, łatwiejsza w leczeniu (głównie antybiotyki) ale długotrwała)
    obie te choroby są nieuleczalne, tylko się je zalecza.
    a dodatkowo-
    - odkleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowych...

    a wszystko przez małego badziewka
    pozdrowienia

  7. #27
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) KSIĄŻNICZKA FORUM:-) Avatar Maluszek
    Zarejestrowany
    Jul 2002
    Posty
    12.329

    Domyślnie

    Nasz wet w tym roku zalecił nam stosowanie Frontline ponieważ został ulepszony. Advantix w tym roku się podobnież nie sprawdza - bo kleszczory się na niego uodporiniły - faktycznie znajduję po kilka paskudników wbitych w naszego psa

  8. #28
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Napisał sajko
    verunia- napisz coś bliżej o tym preparacie?
    To taki mały 50 mililitrowy spray firmy Beaphar, w jakimś lepszym sklepie zoologicznym na pewno będzie. Jest naprawdę skuteczny. Brało mnie zawsze na obrzydzenie jak miałam wykręcać te kleszcze, a tak wystarczy psiknąć i już.
    U mnie tereny bardzo zakleszczone ale kropelki na razie działają i to na ONka.

  9. #29
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
    daira

    Zarejestrowany
    May 2009
    Posty
    2

    Domyślnie

    co zrobić jeśli nie ma jak się udać do weterynarza a psiak ma kleszcza pod pyskiem i jednego na głowie który został naderwany?

  10. #30

    Domyślnie

    Cytat Napisał sajko
    A co do tego, na co można chorować, to i ludzie i psy mogą po kleszczu mieć:
    - babeszjozę (podobno 35% kleszczy w Polsce obecnie przenosi psią formę babeszjozy, bardzo mały jest odsetek zachorowań wśród ludzi, ale za to podobno 50% przypadków śmiertelnych )
    - boreliozę (częstsza u ludzi niż u psów, łatwiejsza w leczeniu (głównie antybiotyki) ale długotrwała)
    obie te choroby są nieuleczalne, tylko się je zalecza.
    A dlaczego babeszjoza jest nieuleczalna?

    Przeciez pierwotniak jest po prostu wybijany Imizolem, w przeciwnym wypadku znowu by sie namnożył i po prostu doprowadził do śmierci psa. Inna sprawa, to że po babeszji mogą (ale nie muszą) pozostać nieodwracalne uszkodzenia np. nerek czy wątroby, ale to zależy od tego jak bardzo organizm został wyniszczony.

    Piroplazmozę (babeszjozę) u ludzi wywołują chyba inne rodzaje pierwotniaka przenoszone przez kleszcze (chodzi mi o to, że nie mozna sie zarazić od psa).

    Aha, jeszcze odnośnie Kiltixa, juz o tym pisałam - z mojego doświadczenia i potwierdzone przez 2 wetów - te 6-7 miesięcy działania Kiltixa mozna między bajki włożyć, osobiście już nie ryzykuje dłużej niz 3 miesiące. Najlepiej zresztą popatrzec na stan obroży - jak wygląda świeżo i proszek się wydziela po "strzeleniu" (takim szybkim rozciągnięciu) to OK, a jak jest juz śliska, no taka zużyta, to trzeba zmienić.
    Pozdrawiam
    zielony_listek

  11. #31

    Domyślnie

    W wieku lat trzynastu dostałam w prezencie od rodziców mojego pierwszego, wymarzonego, mądrego, grzecznego, ukochanego psa. Było to naście lat temu. Na wakacjach pojechałam z psem do babci na wies na dwa tygodnie. Pies w ciągu tych dni złapał ponad 40 kleszczy (to był bardzo duży pies). Wiem, bo liczyłam wyrywając je własnoręcznie. Jako młoda dziewuszka jakoś sobie poradziłam bez niczyjej pomocy. Tyle,że wtedy nie wiedziałam o tym, że tłuszczem nie można smarowac i zużyłam chyba z pół kilo babcinego wiejskiego masła. Pies na nic nie zachorował, tylko lśnił od masła. Fajnie powspominac pierwszego psiego przyjaciela. Kleszcze sa ohyyyydne, ale wyrwanie ich takie trudne chyba nie jest

  12. #32

    Domyślnie

    Cytat Napisał elizakop
    Kleszcze sa ohyyyydne, ale wyrwanie ich takie trudne chyba nie jest
    Elizakop, kleszcz jako taki szczegolnie groźny nie jest. Groźny jest kleszcz zakażony, bo może zarazić psa. Coraz częściej się zdarza teraz babeszja, nie wiem jak z pozostałymi chorobami. Gdzies czytałam, że jesli matka-kleszczyca jest zakazone to wszystkjie jej "dzieci" tez. Wet, ktory leczyl moją sukę kilka lat temu, pochodził z Wroclawia - mowil, że tam to oni o babeszji to tylko z książek wiedzieli. a przyjechal do Warszawy i akurat na plage trafił
    Pozdrawiam
    zielony_listek

Strona 2 z 2

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony