Tak na marginesie patrząc na gospodarkę rynkową to się zastanawiam dlaczego jeszcze nikt nie wpadł na pomysł by ten sam inkasent odczytywał prąd, gaz, wodę - choć z drugiej strony przynajmniej 3 a nie jedne człowiek ma prace..
Pawlok
Z prostego powodu - to są trzy odrębne firmy. Są inne wymagania stawiane inkasentom i inne przetargi.
Inkasent z gazowni musi posiadać uprawienia gazownicze na niskie ciśnienia do odczytów domków i na wysokie do wielkiego odbioru. Inkasent od prądu musi posiadać uprawnienia do 1 kW dla małego odbioru i na wyższe napięcia do dużego odbioru.
Inkasent odczytuje i wpisuje dane do komputerka. I teraz - gazownia zbiera te dane i sama drukuje rachunki i wysyła, natomiast energetyka i wodociągi dają inkasentowi drukarkę, gdzie drukuje on rachunek na miejscu.
Wyobrażasz sobie inkasenta z uprawnieniami jednocześnie na gaz, prąd , żonglującego trzema komputerkami i dwoma drukarkami?
Torba z drukarką i komputerkiem (oraz kluczami do otwierania skrzynek) waży 4 kilo. Ile byłbyś w stanie chodzić mając 12 kg w torbie na ramieniu?
Dodatkowa zaleta licznika w płocie:
W przypadku jednej niezapłaconej faktury, gdy licznik jest w płocie, inkasent prądu nie odcina, bo brak jest osobistego udziału odbiorcy. Jeżeli jednak licznik jest w domu, inkasent ma prawo odciąć prąd/gaz, bo jest w obecności odbiorcy.