dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Threaded View

Previous Post Previous Post   Next Post Next Post
  1. #1

    Domyślnie Nowe tynki cementowo-wapienne sypią się, co poszło nie tak?

    Dzień dobry, pytanie takie - czy to możliwe, że wytrzymałość tynków zależy w tak ogromnym stopniu od podłoża? Taką linię obrony przyjął tynkarz, ale obawiam się, że tynkarz robi mnie w bambuko.

    Chodzi o tynki w piwnicy. Piwnica chłodna i wilgotna (względem wyższych kondygnacji, bo mokra nie jest, ściany są suche), ściany z bloczków betonowych i żelbetu. Tynkarz zapewniał, że te warunki gwarantują spokojne i powolne dojrzewanie tynków, które po pewnym czasie zyskają "niesamowitą wytrzymałość".

    W rzeczywistości stało się inaczej. Minęło kilka miesięcy, wszystko ładnie wyschło a tynki w piwnicy po prostu się sypią. Za to tynki na parterze i piętrze choć dojrzewały w gorszych warunkach (sucho, przewiewnie, podłoże z suporeksu) to jednak swoją moc zyskały w kilka tygodni. Można je przecierać z piachu bez obawy o uszkodzenie ich struktury, można ścierać nierówności papierem ściernym i nic się z nimi nie dzieje. Można po nich pisać ołówkiem bez obawy, że coś się stanie. Mają siny kolor.
    Nie da się za to pisać ołówkiem po znacznie jaśniejszych tynkach w piwnicy, bo ołówek się zagłębia w tynku. Nie da się ich w zasadzie przetrzeć z piachu, bo tracą strukturę. Glazurnik kładąc płytki w kotłowni narzekał, że tynk zwijał się razem z klejem (gdy gruntował ścianę klejem i musiał zostawić to na kolejny dzień, to kolejnego dnia widać było zrolowany klej odparzony razem z tynkiem). Glazurnik narzekał, że gdy musiał zrobić poprawkę, to płytki odrywał ręcznie, nie musiał używać przecinaka, ani młotka. Ja sam, poszedłem do piwnicy z młotkiem i przecinakiem kuć bruzdę pod kabel, a okazało się, że wystarczyła szpachelka, japonka. Tynk sypał się jak dziki.

    Mimo to tynkarz twierdzi, że to wina podłoża. Ostatnio jednak wpadł na poprawki, w tym poprawki w piwnicy. Przyjechał z wiadrem zaprawy z innej budowy. I słuchajcie... zaprawki w piwnicy zyskały te legendarną wytrzymałość już w kilka dni po położeniu (piwnica nadal wilgotna i zimna, to samo podłoże). Zaprawki są sine względem otaczającego je tynku i można po nich pisać ołówkiem.

    Tynki ogólnie wyglądają bardzo ładnie, tynkarz się starał, są równe. Szpryca zarzucona wszędzie, twarda jak kamień. Na parterze i piętrze pomieszczenie robił około 2-3 dni. W piwnicy w tym samym czasie robił 3 pomieszczenia. Materiał był mój, tynki robione bezpośrednio na budowie i nie przycinał mnie na materiale. Dawał mniej cementu, bo goniły go terminy? Jak mu to udowodnić? Nie chcę zwrotu pieniędzy, niech mi to przynajmniej na własny koszt solidnie zagruntuje.

    Co szanowne grono na to?
    Ostatnio edytowane przez geszue ; 09-04-2018 o 23:04

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony