Witam!

Mam w planie montaż ściennego ogrzewania podobnego do systemu kapilarnego, którym zamierzam w lecie chłodzić.

Pomijając już temp skraplania, na którą muszę uważać podczas chłodzenia, trapi mnie problem wilgotności.

Czy ktoś w praktyce stosuje chłodzenie ścienne i monitoruje wilgotność?

Wiem, że klimatyzacja rozwiązuje problem, ale klimatyzację już mam w mieszkaniu i nie chcę w domu. Chcę chłodzić cały dom z regulacją temp w kilku strefach. Więc w grę wchodziłaby tylko kanałówka, w której miesza się powietrze.

Wracając do meritum. Zastanawiam się jak wygląda wilgotność w domu, gdy na zewnątrz mamy powiedzmy 32 stopnie o wilgotności 45%.
W domu utrzymujemy temp np 23 stopnie.

Więc takie powietrze po wychłodzeniu do 23 stopni będzie miało wilgotność ponad 80%, co wychodzi już poza ogólnie rozumiany komfort.
Zastanawiam się jak obniżyć wilgotność powietrza nawiewanego. Najprostszy sposób to obniżyć temp aby zmniejszyć ilość wody.

Ale tutaj pojawia się problem. Żródłem chłodzenia będzie dolne źródło pionowe. Przy dobrych wiatrach będę miał na wejściu temp 12-13. Po wpięciu w obieg za pompą ciepła przy grzaniu CWU będzie niższa temp, ale to będzie tylko obniżenie okresowe.

Rozważam zastosowanie chłodnicy - fajne parametry ma 6 rzędowy Coolbox firmy thessla green, ale patrząc na parametry mamy:

Zasilanie Woda 10/16oC
Przepływ 240m3
Temp wejścia 32
Wilgotność wejścia 45%

Na wyjściu dostaję 15,8 o wilgotności 93%.

Jak w pomieszczeniu podgrzeję to do 23 to będę miał wilgotność ok 60% na wejściu- czyli już bardziej akceptowalne.
Pytanie tylko ile jestem w stanie schłodzić powietrze na centrali rekuperacyjnej. Wszędzie są tylko wykresy dla podgrzewania.
Ale zakładając, że na reku będe w stanie uzyskać obniżenie do 28 stopni, to za chłodnicą myślę, że realne będzie obniżenie temp poniżej 15 stopni, co wyjściowo powinno dać ok 55% w temp pokojowej 23 stopnie. Tyle teorii, tylko jak to wyjdzie w praktyce

Chłodnica 6 rzędowa to koszt koło 2k netto. Zastanawiam się czy nie lepiej pójść najtańszą kanałówkę, która na wymienniku może osiągać temp 1-4 stopnie i przy takim przepływie obniży temp przy takich przepływach do znacznie niższych temp, co da mi 100% pewności, że będę miał kontrolę nad wilgotnością powietrza w domu tylko z wyższym COP oraz większym nakładem inwestycyjnym

Oba rozwiązania - czy to chłodnica, czy klimatyzacja wymuszją izolację całej instalacji nawiewnej, ale nie jest to duży problem. Obniżenie wilgotoności daje mi możliwość wycisnąć z chłodzenia pasywnego więcej.

Zyski od słońca będą ograniczane przez refleksole.

Z góry dzięki za konstruktywne opinie!