Strzelająca woda z kranów, hałasujące rury, powietrze w instalacji

[SzymonKc]

Inżektor (taki do odżelaziania) ma zawór zwrotny na dopływie powietrza, dlatego nie cieknie. Mogła by przypadkiem powstać nieszczelność w instalacji, która też by miała "zawór zwrotny"? Czasem źle umiejscowiony odpowietrznik może tak zadziałać, ale skąd on by się wziął w instalacji wodociągowej między hydroforem a kranem, jest jakiś odpowietrznik poza tym na hydroforze? A te filtry, nie mają jakiegoś inżektora?
Nie znam się na studniach i na właściwościach wód podziemnych, ale objawy wskazują na gazowaną wodę w instalacji, która nie chce całkowicie odgazować w zbiorniku bo ma tam za wysokie ciśnienie.

[adam_mk]

To pod ciśnieniem nie odgazuje nawet w rurkach...

Adam M.

[SzymonKc]

W czasie przepływu w rurkach ciśnienie spada, im bliżej kranu tym mniejsze, ale nie wiem, zagadkowa sytuacja.

W ziemi, na 40m, a nie jest pod ciśnieniem jak swobodne zwierciadło jest blisko powierzchni terenu?

[SzymonKc]

Pomyliłeś mnie z autorem wątku, problem nie dotyczy mnie, ale mniejsza o to.

Gdyby pompa przypadkiem łapała jakieś powietrze i w postaci nierozpuszczonej (jako bąbel) tłoczyła to dalej, to powinien on wylecieć na pierwszym srebrnym hydroforze. Gdyby jakimś cudem przedostał się dalej, zostałby w drugim hydroforze, przedostanie się go do dalszej części instalacji jest mało prawdopodobne.
Więc albo w dalszej części instalacji jest "inżektor" (może filtry?), albo ten gaz wydziela się z wody w dalszej części instalacji.
Po zakręceniu kranu gaz będący jeszcze w rurach zbiera się w jeden większy bąbel, dlatego po odkręceniu pierwszy strzał jest większy. W trakcie przepływu też bąbelki mogą się zbierać w jakimś zakamarku instalacji i kiedy ten zakamarek się przepełni, od czasu do czasu porywa z niego większy bąbel.
Oczywiście teoretyzuję, sytuacja dziwna i nie do rozwiązania na odległość, ale woda gazowana mogłaby takie objawy dawać.