W sumie w pełni popieram autora bo praktycznie to samo odczuwam po dwóch latach budowy, a najgorzej ten rok. Pierwszy cement jaki kupiłem hm rok temu kosztował mnie 380 zł za paletę 1,4 t, dziś ta sama paleta kosztuje 700 zł, beton, stal to wszystko poszło bez mała o 100 % w górę. Ci którzy wzięli kredyt na dom i przeliczali koszty wyszli na tym jak na kredycie we Frankach SD ... nie skończą budowy bo braknie im połowę kasy, zostają bez domu w którym można mieszkać i z ratą kredytu rzędy tysiaka miesięcznie. To samo z robociźną i nadumaniem wykonawców niebawem to ja będę musiał zakasać rękawy i murować a murarz będzie stał z batem i mnie popędzał, później wystawi mi rachunek za usługę. Jak przeliczałem koszty wybudowania mojego domu to doliczałem 20%-30% tak jak większość doradzała ... fuj wielki i bąbelki doliczyć trzeba było kolejne 30 % razem 60 % więcej niż koszty założone - ze 120 tys na SSO zrobiło się 190 tys. I wokół mnie jak w zeszłym roku budowy strzelały w górę jak grzyby to w tym roku co druga budowa "wisi" w zastoju, bez dachów, bez okien, bez drzwi, bez stropów, albo fundamenty stoją od maja opustoszałe bo inwestor nie wie co ma zrobić dalej ... budować czy umrzeć z głodu.