Mam w planach wydzielić część ogrodu plastikowym ekobordem , posadzić rośliny i resztę wysypać korą. W celu przygotowania ziemi wynająłem glebozgryzarkę, która nie dawała rady ruszyć ziemi. W ogrodzie ma dość kiepską sytuację. Po budowie rozrzuciłem ziemię z fundamentów, wyrównałem i posadziłem trawę. Po kilku latach mam szczątki trawy i głównie mech i chwasty. Glebozgryzarka zostawiała tylko ślady na ziemi. Myślałem, że robię coś źle, ale człowiek z firmy (od której pożyczyłem urządzenie) też nie dał rady i stwierdził, że może trzeba by użyć większej glebozgryzarki. Co robić? trzeba użyć czegoś większego, cięższego? Nie ukrywam, że chciałbym to zrobić we własnym zakresie.