Budujemy dom 3-kondygnacyjny (piwnica+parter+poddasze). Schody wewnętrzne są monolityczne, dwubiegowe, o wys. stopni 17cm. W projekcie były narysowane dobrze, ale majster pomylił się przy ich wykonywaniu, traktując pierwszy stopień z parteru na poddasze jako stopień (licząc go do ilości schodów w biegu) podczas gdy był to stopień niski, który po wykonaniu warstw posadzki zniknie w niej. Tym samym w pierwszym biegu jest o jeden stopień za mało a w drugim biegu doszedł mu dodatkowy stopień - spocznik jest o wysokość stopnia niżej, niż w projekcie. Problemem jest to, iż ten nadprogramowy stopień na poddaszu wchodzi w przestrzeń hollu, a miał się skończyć równo z płytą. Jest teraz taki "ząb" wycięty w podłodze. Okropnie mnie to drażni, ale nie mam pomysłu, jak to sensownie naprawić, bo:
1. Nie da się nadlać schodów o 17cm
2. Nadbudować jakiś stelaż drewniany lub stalowy, na którym będą stopnice, to praktycznie budowanie schodów lekkich na schodach monolitycznych - bezsens
3. Zrobić 1/2 rozwiązania nr 2, czyli ten nadprogramowy stopień zabudować stelarzem aby zniknął, a na każdym kolejnym zrobić stelarz o 1cm niższy, tak, aby w efekcie wszystkie stopnie miały wysokość 18cm i tym samym ubędzie jeden stopień (ten, który zniknie w posadzce na parterze) - jest to rozwiązanie trochę tańsze pod względem materiału, ale jeszcze bardziej pracochłonne.
4. Kazać skuć schody między parterem a poddaszem i wykonać od nowa - raczej absurdalne, nie wiem nawet, czy techniczne sensowne (?)
Czy ktoś z Państwa spotkał się z takim problemem i ma rozeznanie, jakie są sensowne możliwości naprawy tego błedu? Czy są jakieś inne, o których nie pomyślałam, lub czy te, które wymieniłam w ogóle mają sens (nie mam pojęcia, jak to będzie kosztowne ani jak trudne do wykonania)?