Dzisiaj usłyszałem ze nasz dom przeszedł gruntowny remont. Że pomalowano ściany. Że zrobiono instalacje . Że ten remont był gruntowny i że teraz będzie nam się pięknie mieszkać. Do tego remontu wynająłem ekipę o dziwacznej nazwie. Po remoncie dostałem piękne opracowanie słowno graficzne. Zacząłem mieszkać. I zacząłem oceniać jako inwestor ten remont..... szkoda. Bo dostrzegać zacząłem usterki. Najpierw jedna. Potem dwie. Potem kolejne . Przestałem już liczyć.
Ściany pomalowane. Owszem. Farba z wyprzedaży i przeterminowana bo nie dość ze kolor d d.... to się łuszczy. I na dodatek widać ze na wilgotne tynki położone.
Ogrzewanie- miało być eco a jest na węgiel. Nawet nie na groszek.
instalacje- no drogocenne.... z amelynium... ponoć technologia kosmiczna. Bo miedź wcale nie jest taka dobra a poza tym nie będzie wykonawca nabijam UE kieszenie biorąc miedź z Niemiec. Czy skądś tam...

To tak w skrócie. Nie polecam tego wykonawcy. A nazywa się PiS....