dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 20 z 23
Pokaż wyniki od 381 do 400 z 444
  1. #381
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    zachar121

    Zarejestrowany
    Aug 2019
    Skąd
    Borzechowo
    Kod pocztowy
    83-224
    Posty
    12

    Domyślnie

    Cytat Napisał Robinson74 Zobacz post
    I nie obawiasz się, że jakość będzie adekwatna do ceny?
    Widziałem jak w zeszłym roku budowali u sąsiada i się zaskoczylem, że za taką cenę takie wykonanie może nie idealnie ale co najmniej bardzo dobrze

  2. #382
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    zachar121

    Zarejestrowany
    Aug 2019
    Skąd
    Borzechowo
    Kod pocztowy
    83-224
    Posty
    12

    Domyślnie

    Dodam tylko że u mnie będą stawiać z silikatu, jakby był gazobeton to by jeszcze mniej by wzieli

  3. #383
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar Kaizen
    Zarejestrowany
    Jun 2014
    Kod pocztowy
    05-540
    Posty
    24.396
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    155

    Domyślnie

    Cytat Napisał Domwmiodokwiqtach Zobacz post
    Zgadzam się że pogięło wykonawców z cenami bo za h pracy chcą lepszą stawkę niż neurochirurg czy dobry automatyk.
    Budowa domu to dla wielu osób nieznane wcześniej doświadczenie - staja się, w pewien sposób, pracodawcą.
    I dziwią się, ileż to ten robotnik chce zarabiać. Przecież "ja dostaję 50zł za godzinę, a on chce tyle samo za taka prostą robotę? Rozbój w biały dzień".
    Tylko, że te "swoje" 50zł to każdy ma na myśli "na rękę" (w najlepszym wypadku brutto - ale o tym, że to jeszcze nie wszystkie narzuty to już mało kto wie), a 50zł "do zapłaty" to jest brutto firmy, z VATem, kosztem narzędzi, transportu, ZUSami, księgowa i stertą innych rzeczy. I z tego właściciel firmy musi jeszcze opłacić przestoje, jak pogoda nie pozwoli pracować czy wypłacić zasiłek chorobowy, jak pracownik zachorzeje, wynagrodzenie w czasie urlopu itd. I okazuje się, że ta "lepsza stawka niż neurochirurg" to co najwyżej wychodzi minimalna krajowa.
    Policzmy tak bardzo z grubsza.
    1. Odejmujemy VAT z 50zł robi się 46,3zł
    2. W roku mamy dni roboczych 250. Z tego 26 pracownik jest na urlopie. Z tydzień albo i dwa będzie chory, kilka tygodni pogoda nie da popracować (u mnie były trzy tygodnie przerwy przez mrozy - a postojowe trzeba płacić), weźmie opiekę nad dzieckiem, odda krew czy z innej okazji będzie nieobecny. Więc jakieś 50/250=20% z tych 46,3 trzeba na te okoliczności odłożyć. I mamy 37,04zł.
    3. Transport z/na budowę, narzędzia, badania lekarskie, szkolenia BHP, księgowa itd. itp. koszty przedsiębiorca musi ponieść. Niech będzie te 2,04zł na to (jak ekipa liczy 5 osób to miesięcznie na te narzuty działania firmy odkładają 1713 zł). Zostaje 35zł.
    4. Właściciel firmy też chce mieć coś z tego, że się w to bawi. Że ponosi ryzyko biznesowe. Niech będzie te 10% z przychodu netto czyli z 4,63zł. Niech nawet pokryje z tego swoje ZUSy i podatek dochodowy. Zostaje 30,37 zł
    5. Już był w ogródku, już witał się z gąska pracownik licząc, ze przy 168 godzinach pracy w miesiącu dostanie do łapki zawrotną kwotę 5102,16zł... I jakby pracował na czarno, to tyle by pewnie mógł dostać. Ale liczymy na legalu - bo przecież nie chcemy zatrudniać wyzyskiwaczy klasy robotniczej. Więc na różne składki i podatki państwo zabiera w pierwszym przedziale prawie połowę brutto brutto (kto nie wierzy, niech się pobawi kalkulatorkiem wynagrodzenia brutto brutto). I pracownik dostaje na rękę z 17zł/h... Zawrotne 2856zł miesięcznie. W sumie, to się dziwię, że są tacy, co tak ciężkiej roboty za taka kasę się podejmują.
    U mnie czteroosobowa ekipa od SSO pracowała 32 dni licząc nawet po 8h (pracowali więcej) wychodzi 4 os x 32 dni x 8h x 50zł/h=51200 zł... Tyle powinienem zapłacić, żeby każdy z robotników dostawał co miesiąc 2856zł na rękę.

  4. #384
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Bertha

    Zarejestrowany
    Nov 2015
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Kod pocztowy
    58-000
    Posty
    6.287

    Domyślnie

    Gdybyż to takiej kalkulacji uczyli w szkole na lekcjach z prowadzenia gospodarstwa domowego... Do tego na arytmetyce zamiast zadań z basenem i dwoma rurami (lub dwoma pociagami za stacji A do stacji B i z B do A) niezbędne byłoby najprostsze zadanie na procent składany np. pożyczam 2000 zeta chwilówki na 15%/r - czyli ile musze oddać pieniędzy? Czasy zakładowych kas Zapom.-Poż. odeszły w niepamięć z ich zerowym oprocentowaniem.
    Lecz obecnie preferuje się cuda - narysuj w zeszycie jakąś istotę ze skrzydłami...

  5. #385

    Domyślnie

    Cytat Napisał Frofo007 Zobacz post
    Ludzie lubią robić różne rzeczy, tak jak już wielokrotnie pisałem mam pracę siedzącą, dokładnie to jestem programistą. Nie zarabiam wcale mało jak na Polskie warunki, pewnie większość nie lubi robić na budowie a ja po tylu latach siedzącej pracy przy komputerze lubię się poruszać na budowie. Ile ludzi tyle zdań na ten temat. Oczywiście nie robię prac trudnych fizycznie, nie miałem problemu w tym aby kupić narzędzia typu poziomica laserowa za 800zł, dalmierz 300zł, bruzdownica używana 800zł itd. Na narzędzia, które mi ułatwiają pracę poszło z 15 tyś, ale jak mi nie będą potrzebne to sprzedam je po niewiele niższej cenie.

    Ja robiłem u siebie elektrykę sam a dokładnie to elektryka, sieć internetowa, alarm, monitoring, rolety, kable hdmi, głośnikowe itd wyszło około 7500zł za materiał razem z rozdzielnią i kablem przyłączeniowym do budynku. Sąsiad ma około 50m2 więcej powierzchni po podłodze i zapłacił 24tyś robocizna + materiał. Ja elektrykę robiłem jakieś 3-4 tygodnie po pracy. Różnica 17500zł. Wentylację mechaniczną - montaż skrzynek rozprężnych, rur oraz rozdzielaczy, nie wiem ile mi to dokładnie czasu zajęło ale obstawiam 4 dni po 8h. Jeszcze zostało podłączenie tego pod rekuperator, zrobienie wyrzutni i czerpni. Za ten zakres prac firma chciała 7tyś. Póki co najmniej opłacalne były kafle - 65m2 zajęło miesiąc roboty po pracy (z tym, że nie codziennie, też nie w każdy dzień weekendu). Fachowiec za to chciał 6500zł.
    Przypomnę, że jestem ze Szczecina i ceny są oderwane od rzeczywistości. Np. facet, który mi robił podłogówkę chciał 450zł za samo przykręcenie stelaża WC. Ja to zrobiłem w kilka godzin po pracy. Pracując w Anglii jako programista miałem stawkę 40 funtów na godzinę i mniej więcej tyle "zarobiłem" przykręcając pierwszy raz w życiu ten stelaż. Czy się z tym "namęczyłem"? Czy o mało mi się nie rozbiła rodzina? Czy żona była wkurzona? A może zrujnowałem sobie zdrowie? Nie zarobiłem 450zł w powiedzmy niecałe 3 godziny i sprawiło mi to satysfakcje.

    Jeśli jakiś budowlaniec za przykręcenie stelaża chce tyle ile zarabia programista w Anglii to niech się (przepraszam za wyrażenie) pierdoli, ja tyle nie zapłacę bo teraz pracuje w Polsce i nie zarabiam 200zł na godzinę.

    Ja rozumiem, że jak ktoś ma niewyrozumiałą żonę, dzieci, pracę fizyczną z której jak wraca to nie ma na nic siły - dla niego robienie na budowie to byłaby katorga. Natomiast jeśli ktoś sam z siebie lubi pogrzebać przy aucie, motocyklu, czy zrobić jakiś remont mieszkania, nie ma 2 lewych rąk, ma kobietę, która nie tylko nie będzie krzywo patrzeć, ale jeszcze pomoże i doceni... niech część prac wykona sam - to się realnie powinno opłacić
    Masz rację kolego. Ja rozumiem, że każdy chce zarobić ale niektóre stawki są tak wysokie, że kogoś po prostu popi*****. A wiem mniej więcej jak to wygląda. Sam pracuję u producenta instalacji sanitarnych, moimi klientami są między innymi firmy wykonawcze od hydrauliki. Nie raz to wygląda: "A dzwonił do mnie jakiś inwestor, żeby mu grzejnik podłączyć itp. Mam tyle roboty, że mu krzyknąłem 500zł za to, że niby po godzinach muszę przyjechać. Na początku się motał ale widocznie było go stać i zaakceptował koszt. " I to tak wygląda. I nie są to wykonawcy którzy zarabiają po 3-4 tys tylko co najmniej 4-5 razy więcej. Baranki się strzyże do oporu ile się da. Wiadomo, że np więźby sam nie zrobie i ścian nośnych z wieńcami też nie. Ale myślę, że umiem zazbroić pręty, zabezpieczyć wykop i zalac betonem. ściany fundamentowe też. Hydraulikę z wentylacją napewno sam będę robił z pomocą kolegi. Elektrykę z teściem (z zawodu elektryk). Może pokuszę się o ocieplenie (bez tynku). To już się robią kwoty 30 tys albo i więcej. Za 30 tys ja muszę pracować średnio do 5 miesięcy. Moja żona zrozumie napewno i nawet mi pomoże zwłaszcza, że za tę kasę będziemy mieć kompletną kuchnie i może na coś jeszcze wystarczy. Budowa to wyrzeczenie i poświęcenie. Narazie mam 29 lat i dzieci jeszcze przede mną. Więc jest na coś takiego czas. Ale tak jak powiedziałem, nie zamierzam płacić za coś co jest za drogie. To jest jak z towarem. Instalacje które sprzedaję do najtańszych nie należą, są tacy którzy kupują bo im się podoba jakość, moja osoba i marka. Ale jest masa konkurencji, która jakością nie odstaje, a klienci wolą tamte produkty, bo jest trochę taniej.

  6. #386
    ELITA FORUM (min. 1000)
    dwiecegly

    Zarejestrowany
    Apr 2015
    Skąd
    Bielsko-Biała
    Kod pocztowy
    43-300
    Posty
    1.350

    Domyślnie

    Macie tylko jeden problem, jesteście na początku budowy i teoretyzujecie, coś tam już porobiliście i coś tam się udało. Moja rada - skonczcie budowe (wlasnymi siłami) wroccie tu i wtedy napiszcie czy warto było tracić zdrowie, rodzinę i tysiące godzin najpiekniejszego okresu w waszym życiu. Nie pisze tu o przykrecaniu karniszy czy rozprowadzeniu kabelkow po domu ani o malowaniu scian po gladziach. Bo to robi 80% inwestorow. Prawdziwe koszty budowy to uslugi przy instalacjach, dachach i bardzo długo ciągnących sie pracach typu płytki, schody, obróbki itp itd
    To co czytam to entuzjazm ludzi ktorzy osiągneli SSO lub w najlepszym razie SSZ czyli najszybszy i najprostszy etap budowy i stosunkowo przewidywalny. Budowa (wasze wyrzeczenia) zaczyna sie po wstawieniu okien.
    Na okolo mam kilkanaście domów ktory powstają własnymi siłami, powstają i powstają... latami. Konca nie widać.

  7. #387

    Domyślnie

    Cytat Napisał R90 Zobacz post
    Masz rację kolego. Ja rozumiem, że każdy chce zarobić ale niektóre stawki są tak wysokie, że kogoś po prostu popi*****.
    Teraz na rynku jest dużo "taniego" pieniądza z kredytów, mnóstwo ludzi, którzy się budują i niedostateczna ilość wykonawców. Działa prawo popytu i podaży. Ja nie mam zamiaru płacić facetowi co potrafi używać wiertarki i poziomicy stawek, które zarabia jakiś neurochirurg To są rzeczy banalnie proste i w internecie jest pokazane jak daną rzecz wykonać. Jak ja mam płacić kupę kasy ale nim to zrobię najpierw szukać wykonawcy, potem go pilnować aby robił dobrze a na końcu ewentualnie się wykłócać o poprawki to ja wolę już to sam zrobić.
    Chce Cię przestrzec, że nie wszystko będzie takie kolorowe jak się zakłada. Oblicz sobie ile "wydasz", dolicz minimum 30% i może się uda

  8. #388
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    Slawskip

    Zarejestrowany
    Feb 2013
    Skąd
    Jelenia Góra
    Kod pocztowy
    58-500
    Posty
    126

    Domyślnie

    Cytat Napisał R90 Zobacz post
    M Wiadomo, że np więźby sam nie zrobie i ścian nośnych z wieńcami też nie. Ale myślę, że umiem zazbroić pręty, zabezpieczyć wykop i zalac betonem. ściany fundamentowe też. Hydraulikę z wentylacją napewno sam będę robił z pomocą kolegi. Elektrykę z teściem (z zawodu elektryk). Może pokuszę się o ocieplenie (bez tynku).
    Jak jesteś w stanie sam wymurować fundamenty, to i ze ścianami nośnymi sobie poradzisz. W szalowaniu wieńca też nie ma wielkiej filozofii i stosunkowo łatwo można to zrobić w dwie osoby, także też można zrobić własnymi siłami. Mi budowa domu od fundamentu do wieńca zajęła rok czasu, a większość prac robiłem w pojedynkę i przy słabej pogodzie, albo jak mi się nie chciało / trzeba było zająć się dziećmi, to po prostu budowę odpuszczałem.

    Cytat Napisał dwiecegly Zobacz post
    Macie tylko jeden problem, jesteście na początku budowy i teoretyzujecie, coś tam już porobiliście i coś tam się udało. Moja rada - skonczcie budowe (wlasnymi siłami) wroccie tu i wtedy napiszcie czy warto było tracić zdrowie, rodzinę i tysiące godzin najpiekniejszego okresu w waszym życiu. Nie pisze tu o przykrecaniu karniszy czy rozprowadzeniu kabelkow po domu ani o malowaniu scian po gladziach. Bo to robi 80% inwestorow. Prawdziwe koszty budowy to uslugi przy instalacjach, dachach i bardzo długo ciągnących sie pracach typu płytki, schody, obróbki itp itd
    To co czytam to entuzjazm ludzi ktorzy osiągneli SSO lub w najlepszym razie SSZ czyli najszybszy i najprostszy etap budowy i stosunkowo przewidywalny. Budowa (wasze wyrzeczenia) zaczyna sie po wstawieniu okien.
    Na okolo mam kilkanaście domów ktory powstają własnymi siłami, powstają i powstają... latami. Konca nie widać.
    Tak mam dopiero SSO i teraz zacznie się wykańczanie (nie tylko domu, ale i inwestora). Wiem ile czasu to zajmuje, bo remontowałem mieszkanie praktycznie od zera (wszystkie instalacje były wymieniane). Uważam, że najłatwiej jest zaoszczędzić na robociźnie SSO,a przy instalacjach i wykończeniówce można wiele zrobić samemu, ale również dużo już mam zamiar zlecać innym osobom. SSO zrobiliśmy bez kredytu, może uda się jeszcze ogarnąć okna i drzwi wejściowe bez wizyty w banku, ale już na instalację i wykończenie weźmiemy kredyt i na pewno sporo rzeczy będziemy zlecać, albo brać usługę razem z materiałem, bo nie wszystko będę w stanie zrobić sam (nie tylko ze względu na brak umiejętności/odpowiednich narzędzi, ale również ze względu na ograniczenia czasowe). Z różnych względów do budowanego domu przeprowadzimy się najwcześniej za trzy lata, co daje nam pewną elastyczność i możliwość spokojnej pracy samemu, ale nie mam ochoty brać się za niektóre rzeczy, np. nie uśmiecha mi się robić elewacji (ocieplenie, tynk, parapety) i pewnie do niej wezmę ekipę. Na pewno posadzkę będzie robiła zaprzyjaźniona ekipa, jak również osadzenie drzwi wewnętrznych i wykończenie podłóg, co niby mógłbym zrobić sam, ale po prostu wiem, że mi się to nie będzie opłacało. Za to rekuperację, ocieplenie stropu/poddasza, rozprowadzenie wody i kanalizację zrobię sam. Podwieszane sufity razem z sąsiadem, elektrykę razem z kolegą. Własnej pracy nie traktuję jako darmowej na budowie, ale to co zaoszczędziłem i zaoszczędzę przez własnoręczne wykonanie SSO (bez dachu) czy niektórych prac instalacyjnych i wykończeniowych, to tak jakby dodatkowy zarobek i to w dodatku nieopodatkowany, a przy teraźniejszych cenach usług ogólnobudowlanych jest on niemały i jakbym miał na to wszystko zarobić to musiał bym i tak wziąć dodatkowy etat, przez co również nie było by mnie w domu i to nawet częściej, a i tak nie zarobił bym tyle co bym wydał na budowę, a nawet gdybym zarobił to musiał bym przywitać się z drugim progiem podatkowym. Także 50 tysięcy zarobione w rok na samodzielnym zbudowani SSO (bez dachu), to na drugim etacie musiało by być około 70 tyś brutto. Przy czym na drugim etacie nie było by mnie w domu praktycznie wcale, a przy budowie jednak jestem dużo częściej. Największym wyrzeczeniem dla mnie jest to, że w tym roku nie byłem na wakacjach, bo urlop spędziłem na budowie.

  9. #389

    Domyślnie

    To prawda , nowych domów jest od groma. Frofo007 my też budujemy sami, mąż też jest programistą, skończył jeden z 2 najtrudniejszych kierunków na politechnice i z obserwacji jego i dzienników budowy samorobów którzy najczesciej też mają wyższe wykształcenie techniczne rzuca sie w oczy za duza dokładność i dzielenie włosa na czworo. Za dużo rozkmin każdej pierdoły. Przykład maszynka do cięcia styro, profesjonalisci tną piłką a mój siedział i rozkminiał jak to zrobić ze śmieci. Za ten czas co ją robił dociąl by co trzeba 5 razy. Taki bajer.
    Mając może niewielkie, kilkumiesieczne doświadczenie mogę powiedzieć tyle : poczytać trochę (niekoniecznie 700stron wątku) coś wybrać i wiecej do tematu nie wracać. I podstawowa zasada na naszej budowie brzmi : Jesli coś sie spieprzy mowimy "no kto mógł to wiedzieć/pomyśleć" jeśli coś jest dobrze to "mieliśmy zajebisty plan".Jesli sam budujesz i nie masz na kogo zwalić to przynajmniej spróbuj przekonać siebie ze to nie twoja wina. Na spokojny sen.

  10. #390
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Busters

    Zarejestrowany
    Jul 2014
    Skąd
    Kraków/Wołowice
    Posty
    852

    Domyślnie

    Cytat Napisał dwiecegly Zobacz post
    Macie tylko jeden problem, jesteście na początku budowy i teoretyzujecie, coś tam już porobiliście i coś tam się udało. Moja rada - skonczcie budowe (wlasnymi siłami) wroccie tu i wtedy napiszcie czy warto było tracić zdrowie, rodzinę i tysiące godzin najpiekniejszego okresu w waszym życiu. Nie pisze tu o przykrecaniu karniszy czy rozprowadzeniu kabelkow po domu ani o malowaniu scian po gladziach. Bo to robi 80% inwestorow. Prawdziwe koszty budowy to uslugi przy instalacjach, dachach i bardzo długo ciągnących sie pracach typu płytki, schody, obróbki itp itd
    To co czytam to entuzjazm ludzi ktorzy osiągneli SSO lub w najlepszym razie SSZ czyli najszybszy i najprostszy etap budowy i stosunkowo przewidywalny. Budowa (wasze wyrzeczenia) zaczyna sie po wstawieniu okien.
    Na okolo mam kilkanaście domów ktory powstają własnymi siłami, powstają i powstają... latami. Konca nie widać.
    Mieszkam od 2 lat, moja budowa trwala 18miesiecy. na budowie zrobilem sporo - elewacja bez tynku, elektryka, went mechaniczna, gladzie, malowanie, ocieplanie podlogi, podlog osb na strychu, zakladanie trawnika i pelno drobnycj prac - przez 1/2 czasu mialem pomocnika zatrudnionego lub w postaci ojca, zaoszczedzilem pewnie z 50tys. Nie czulem sie tym zmeczony, moja rodzina na tm nie ucierpiala praktycznie w ogole.

    Nie rozumiem tego durnego gadania, albo macie 2 lewe rece, albo wasze parnerki sa glupie delikatnie mowiac skoro nie rozumieja ze budowe to pewne wyrzeczenie.
    Przeciez 50tys nieopodatkowanej kasy to calkiem sporo nawet jak ktos duzo zarabia. Nie mowiac juz o tym jak ktos buduje dom na kredyt i do tej kwoty jesli musi je zarobic najpierw dolicza podatki a potem odsetki kredytu.

  11. #391
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    redbox

    Zarejestrowany
    Apr 2018
    Skąd
    Lublin
    Kod pocztowy
    20-019
    Posty
    263

    Domyślnie

    Cytat Napisał Busters Zobacz post
    Mieszkam od 2 lat, moja budowa trwala 18miesiecy. na budowie zrobilem sporo - elewacja bez tynku, elektryka, went mechaniczna, gladzie, malowanie, ocieplanie podlogi, podlog osb na strychu, zakladanie trawnika i pelno drobnycj prac - przez 1/2 czasu mialem pomocnika zatrudnionego lub w postaci ojca, zaoszczedzilem pewnie z 50tys. Nie czulem sie tym zmeczony, moja rodzina na tm nie ucierpiala praktycznie w ogole.

    Nie rozumiem tego durnego gadania, albo macie 2 lewe rece, albo wasze parnerki sa glupie delikatnie mowiac skoro nie rozumieja ze budowe to pewne wyrzeczenie.
    Przeciez 50tys nieopodatkowanej kasy to calkiem sporo nawet jak ktos duzo zarabia. Nie mowiac juz o tym jak ktos buduje dom na kredyt i do tej kwoty jesli musi je zarobic najpierw dolicza podatki a potem odsetki kredytu.
    budowe zaczłaem rok temu w sierpniu, do konca roku mialem SSZ. w lutym zaczłąem rozkładc kable, pozniej hydraulikę pozniej przyeszdl pan tynkarz. Nastepnie zrobilem podłogówkę, panowie zrobili wylewki. Reszta robót: ocoeplenie poddasza, płyty KG, spoinowanie, Płytki, malowanie elewację (narazie bez tynku), kostka, ogród, robilem ja, żona czasami ojcowie. Ogolnie mam teraz stan do zamieszkania. Czy drugi raz bym sie budował? Napewno nie w takim tempie, albo nie własnymi rekami. Od 3 miesiecy praca po pracy, urlopy na budowie, soboty i niedziele też. Są plusy i sa minusy

  12. #392

    Domyślnie

    Cytat Napisał Busters Zobacz post
    Nie rozumiem tego durnego gadania ... wasze parnerki sa glupie delikatnie mowiac skoro nie rozumieja ze budowe to pewne wyrzeczenie.
    Hehe no inaczej tego nazwać nie można. To chłop ma ciągnąć etat, potem na budowie robić i kobieta ma jeszcze mieć o coś do niego pretensje? Przecież zazwyczaj robi to dla niej i dla dzieci, aby żyło się lepiej. Każdy kto się buduje chyba wie, że to nie zakupy bułek w lidlu

    Nie rozumiem również argumentu, "że jak ktoś robi na budowie to się przez to może związek rozlecieć". Czyli, że co, jak będzie "trudno" w związku to się rozstajemy? No to chyba lepiej od razu niż jak zabraknie na ratę kredytu, czy tam jak ktoś straci prace/zdrowie.

  13. #393

    Domyślnie

    W większości powód że ludzie sami budują lub wykańczają dom jest ... brak kasy ...

    I to jest główny powód ...

    A takie gadanie że samodzielna budowa i wykańczanie domu to przyjemność i sielanka , że rodzina jest wtedy szczęśliwa i itd to jedna wielka bzdura i ściema w którą nie wierzą chyba nawet Ci co o tym piszą ...

    Sądzę że gdyby było ich stać i mieli pieniądze to nie kiwnęli by palcem i zlecali wszystko wykonawcom/podwykonawcom i jedynie zajęli się nadzorem albo nawet i z tego by zrezygnowali bo zawsze można mieć inspektora nadzoru ...

    U nas w domu też częśc prac sami wykonywaliśmy , ale nie dlatego że to fajne i przyjemne i świetnie się spędza tak czas ale ze względu na kasę. Stwierdziliśmy że niektóre prace możemy wykonać i trochę kasy zaoszczedzić ...

    Kładliśmi sami styropian , szlifowaliśmy lekko ściany , gruntowaliśmy , malowaliśmy , kładliśmy panele i listwy , ja rozkładałem wentylację mechaniczną , robiłem z teściem "biały montaż" .
    Teraz od dłuższego czasu zajmujemy się ogrodem - 3000m2 ..

    Oczywiście wolałbym tych prac nie robić i sobie w tym czasie popijać piwko bujając się na hamaku lub robić coś innego ...

    Tak samo ogród.
    Jak usłyszeliśmy ceny jakie trzeba zapłacić za aranżacje i wykonanie ogrodu to nasz szczęka opadła i stwierdziliśmy że trzeba samemu zrobić.
    Kosztem mnóstwa czasu , siły i nerwów ...

    Więc jak słyszę że to wszystko to jest łatwe , miłe i przyjemne to nie wiem czy się śmiać czy płakać ...

    Problem jest taki że wielu tak naprawdę nie ma kasy na dom jaki się im wymarzyło , wybrało za duży i itd , a że cięzko się przyznać że po prostu nie mają kasy i muszą sami tyrać to później czyta się takie bajeczki

    Ja gdybym miał kasę to bym nie nic nie robił przy budowie i ogrodzie. Po co się męczyć jak można w tym czasie wypoczywać

    Oglądam czasami z żoną "Maję w Ogrodzie" i widzę ogrody jakie mają ludzie , tyle że nie ma się co oszukiwać te najpiękniejsze , te zadbane to nie projektuje i nie robi inwestor a projektant z wieloma wykonawcami i później cały czas sie tym ogrodem zajmują.
    To kosztuje olbrzymie pieniądze i oczywiście ogarnia nas zazdrość , bo tez fajnie by było tylko podziwiać ogród a nie przy nich tyrać aby coś tam było ..
    Ostatnio edytowane przez kaszpir007 ; 20-08-2019 o 12:57
    Nowoczesna stodoła w leśnej dziczy + komentarze
    Zużycie prądu LG Therma V 9KW

    Dom parterowy 117 m2 pow. użytkowej . Powierzchnia ogrzewana w całości podłogówką. 117 m2, . Ściany silikat 18 - 22 cm grafit , płyta fundamentowa z (15cm EPS200 + 10cm EPS100) ,duże przeszklenia, strop ocieplony celuoza Termofloc 40cm . Pompa LG Therma V 9KW.

  14. #394
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    Slawskip

    Zarejestrowany
    Feb 2013
    Skąd
    Jelenia Góra
    Kod pocztowy
    58-500
    Posty
    126

    Domyślnie

    Cytat Napisał kaszpir007 Zobacz post
    W większości powód że ludzie sami budują lub wykańczają dom jest ... brak kasy ...

    I to jest główny powód ...

    A takie gadanie że samodzielna budowa i wykańczanie domu to przyjemność i sielanka , że rodzina jest wtedy szczęśliwa i itd to jedna wielka bzdura i ściema w którą nie wierzą chyba nawet Ci co o tym piszą ...
    budowa i wykańczanie domu może być przyjemna nawet jak robisz to własnymi rękoma, ale sielanką nigdy bym tego nie nazwał. Nawet jak budujesz dom systemem zleconym (bo zawsze na budowie będą mniejsze lub większe dylematy, lub co gorsza błędy zrobione przez ekipę, które trzeba naprawić.) nie jest to sielanka (wiem jak to wygląda u mojej siostry, która się właśnie wprowadziła do domu wykonanego w systemie zleconym).

    Co do rodziny i jej szczęścia, to może nie jest szczęśliwa z powodu nieobecności jednego rodzica ze względu na budowę, ale już z zamieszkania w nowym domu jak najbardziej. Budowa nie trwa wiecznie, a jak musisz na nią dodatkowo tyrać na dodatkowym etacie, to i tak jesteś nieobecny, a i tak nie zarobisz tyle co samodzielnie budując. Każda rodzina, która chce zamieszkać w domu musi podjąć jakąś decyzję. U nas podjęliśmy decyzję, że zamiast ogromnego kredytu i budowie domu z ekipami, zrobimy to trochę wolniej w dużej mierze samemu (ale nie tak że wszystko) i z dużo mniejszym kredytem na wykończenie domu (kredyt mniejszy o co najmniej połowę). Gdybyśmy budowali tylko przy pomocy firm, to pewnie już byśmy się wprowadzali, albo byli blisko. Nie ma to wielkiego znaczenia, bo wybraliśmy taką drogę podjęliśmy tą decyzję świadomie. Mamy mieszkanie i budujemy dom, a jak się przeprowadzimy to będziemy mieli o wiele niższą ratę, którą w całości pokryje wynajem naszego mieszkania, w dodatku nie na 30 lat, tylko na okres połowę krótszy. Czy bywa ciężko? owszem, ale jak ostatnio zrobiliśmy grilla na budowie to wiedzieliśmy, że decyzja została podjęta słusznie, chociaż wymaga od nas wyrzeczeń i na pewno bywa męcząca, to wiemy że efekt będzie tego wart.

  15. #395
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Busters

    Zarejestrowany
    Jul 2014
    Skąd
    Kraków/Wołowice
    Posty
    852

    Domyślnie

    Cytat Napisał kaszpir007 Zobacz post
    W większości powód że ludzie sami budują lub wykańczają dom jest ... brak kasy ...

    I to jest główny powód ...

    A takie gadanie że samodzielna budowa i wykańczanie domu to przyjemność i sielanka , że rodzina jest wtedy szczęśliwa i itd to jedna wielka bzdura i ściema w którą nie wierzą chyba nawet Ci co o tym piszą ...

    Sądzę że gdyby było ich stać i mieli pieniądze to nie kiwnęli by palcem i zlecali wszystko wykonawcom/podwykonawcom i jedynie zajęli się nadzorem albo nawet i z tego by zrezygnowali bo zawsze można mieć inspektora nadzoru ...

    U nas w domu też częśc prac sami wykonywaliśmy , ale nie dlatego że to fajne i przyjemne i świetnie się spędza tak czas ale ze względu na kasę. Stwierdziliśmy że niektóre prace możemy wykonać i trochę kasy zaoszczedzić ...

    Kładliśmi sami styropian , szlifowaliśmy lekko ściany , gruntowaliśmy , malowaliśmy , kładliśmy panele i listwy , ja rozkładałem wentylację mechaniczną , robiłem z teściem "biały montaż" .
    Teraz od dłuższego czasu zajmujemy się ogrodem - 3000m2 ..

    Oczywiście wolałbym tych prac nie robić i sobie w tym czasie popijać piwko bujając się na hamaku lub robić coś innego ...

    Tak samo ogród.
    Jak usłyszeliśmy ceny jakie trzeba zapłacić za aranżacje i wykonanie ogrodu to nasz szczęka opadła i stwierdziliśmy że trzeba samemu zrobić.
    Kosztem mnóstwa czasu , siły i nerwów ...

    Więc jak słyszę że to wszystko to jest łatwe , miłe i przyjemne to nie wiem czy się śmiać czy płakać ...

    Problem jest taki że wielu tak naprawdę nie ma kasy na dom jaki się im wymarzyło , wybrało za duży i itd , a że cięzko się przyznać że po prostu nie mają kasy i muszą sami tyrać to później czyta się takie bajeczki

    Ja gdybym miał kasę to bym nie nic nie robił przy budowie i ogrodzie. Po co się męczyć jak można w tym czasie wypoczywać

    Oglądam czasami z żoną "Maję w Ogrodzie" i widzę ogrody jakie mają ludzie , tyle że nie ma się co oszukiwać te najpiękniejsze , te zadbane to nie projektuje i nie robi inwestor a projektant z wieloma wykonawcami i później cały czas sie tym ogrodem zajmują.
    To kosztuje olbrzymie pieniądze i oczywiście ogarnia nas zazdrość , bo tez fajnie by było tylko podziwiać ogród a nie przy nich tyrać aby coś tam było ..
    Widzisz tylko biale i czarne? Moze cos posrodku? Widzisz moze sa rozne typy ludzi.
    Wiadomo ze pewne pracy robi sie dla kasy, ale tez nie do konca. Ja wybudowalem sie praktycznie bez kredytu, moglem wszystko zlecac a mino to chcialem cos zrobic.
    Moze mam problemy psychiczne ze chcialem cos zrobic samemu. Z tego co piszecie to pewnie tak.

    PS na rowerze pojezdzic czy pobiegac tez lubie a przeciez to nie sielanka, lepiej byloby posiedziec przed telewizorem zeby sie nie zmeczyc.

  16. #396
    ELITA FORUM (min. 1000)
    dwiecegly

    Zarejestrowany
    Apr 2015
    Skąd
    Bielsko-Biała
    Kod pocztowy
    43-300
    Posty
    1.350

    Domyślnie

    Proszę cie nie porownuj jazdy na rowerze do dzwigania na budowie, kucia pod instalacje albo wdychania oparów ze smierdzących pianek poliuretanowych. Na budowie nie ma nic zdrowego, ludzie to robia bo muszą a nie dla przyjemności. Troche przy wykonczeniowce swojego domu porobiłem i nie uważam żeby po nawdychaniu syfu z gladzi albo chemii z pianek silikonow itp stałem sie bardziej męski.
    Tak kobiety doceniają to że konczysz im dom ale nigdy nie wybaczają że nie ma cie przy dziecku jak tego potrzebują a takie maluchy 0-8lat rodzicow (obu) potrzebuja prawie bez przerwy.
    Chociaz wiekszosc roboty wykonały firmy to i tak mase czasu stracilem na zalatwianie materialu, wybieranie pierdol w sklepach albo sprawdzaniu czy fachowcy zrobili ok. Ani jeden dzien na budowie nie był przyjemny, chyba że pojechałem sobie tam pogadać z sąsiadem przy piwku. Moja budowa trwała poltora roku i to o tym okresie wole zapomniec, wszystko co po nim bedzie przyjemniejsze i latwiejsze dopoki mi zdrowia starczy.

  17. #397
    ELITA FORUM (min. 1000)
    tkaczor123

    Zarejestrowany
    Jul 2017
    Skąd
    Tarnów
    Kod pocztowy
    33-100
    Posty
    1.253

    Domyślnie

    Gdybym miał kasę lub zarabiał 7 tyś to bym siedział i rozkazywał wykonawcom .
    Niestety kasy nie miałem i od fundamentów po wykończenie samemu z pomocą wujka.
    Poświęciłem cały urlop z okresu 3 lat , a resztę po pracy (od 16 do 22).
    Ciężko było ale dałem radę.
    Starałem się aby nie było poprawek bo to strata czasu.
    Dlatego dwa lata temu wybudowałem za 210 tyś , sama robocizna to dodatkowo +100 tyś.

  18. #398

    Domyślnie

    Po co te nerwy i przepychanki. Zdecydowanie człowiek jest z natury zwierzem wygodnym i leniwym i jak nie musi to niepotrzebnie wysiłku nie ponosi. Po to się robi samemu na budowie żeby zaoszczędzić a nie z przyjemności robienia. Przyjemnie to się odpoczywam kiedy ktoś wykonuje dobrze zlecona robotę. Fajnie się czyta jak to miło i kolorowo samemu. Widziałem ile ludzi i przez jaki czas wykonywało u mnie zlecone prace. Jeżeli tynki np. przez 5 dni robi 5 ciu doświadczonych tynkarzy to ile czasu bedzie tynkować amator ?
    Jeżeli ktoś uważa że warto dla 50 tys zasuwać samemu przez 1.5 roki, rezygnować z wolnego czasu to jego wybor.

    Nawet pomijając fakt zmęczenia, straty własnego czasu to budowa samemu trwa dłużej niż zlecona. Zamiast rok, budujesz trzy a to już ma aspekt finansowy

  19. #399

    Domyślnie

    Cytat Napisał kaszpir007 Zobacz post
    Więc jak słyszę że to wszystko to jest łatwe , miłe i przyjemne to nie wiem czy się śmiać czy płakać ...
    Czyli rozumiem, że każdy chodzi do pracy tylko dlatego, że jego praca jest łatwa, miła i przyjemna? Ja uważam, że główną motywacją wykonywania jakiejś pracy są zarobki.
    Robiąc na budowie oszczędzamy/zarabiamy pewne kwoty, często jest to 5-10tyś mc (robiąc kilka h po pracy w zależności od regionu).

    Ja np. wczoraj naprawiałem swoje auto, cały byłem czarny i brudny od oleju (strzelił wąż doprowadzający olej od automatycznej skrzyni biegów do chłodnicy), lecz mi to sprawiło satysfakcję. Naprawa auta za 6zł + koszt oleju... w serwisie pewnie by zdiagnozowali niewiadomo co i chcieli grube tysiące. Jak pralka się popsuła to serwisant chciał za naprawę 800zł. Ja to zrobiłem za 2,5zł (klej super glue) i półtora godz czasu (posiłkowałem się forum elektrody). Skleiłem jakieś gówno odpowiedzialne za liczenie obrotów silnika i pralka popracowała kolejne 2 lata.
    Pojutrze będę wymieniać olej + filtr w motocyklu. Czy to mi się finansowo opłaci nie wiem, ale robię to aby mieć świadomość, że na pewno będzie tam zalany pełny syntetyk, przy okazji popodziwiam moją bestię i będę miał jakąś z tego satysfakcję. Podobnie mam z budową. Nie robię nic wbrew sobie, nie jest to sielanka, ale jestem przy końcówce a rodzina mi się nie rozsypała (jak niektórzy sugerują), w sumie tak szczerze to jestem z siebie dumny, podjąłem wyzwanie i (chyba) się uda to wszystko doprowadzić do końca. Taka fajna przygoda w życiu (oczywiście stresów, wysiłku itp było mnóstwo). Ale co nie zabije to wzmocni, wszystko to kwestia podejścia. Dzięki mojemu wkładowi w budowę mam niską ratę kredytu i jakąś tam satysfakcję.

  20. #400
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar fotohobby
    Zarejestrowany
    Aug 2011
    Skąd
    Rybnik
    Posty
    18.652
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    4

    Domyślnie

    Ja przystepując do budowy bylem nastawiony na prace typu polozenie paneli, pomalowanie pomieszczeń, przykrecenie lamp i karniszów.
    Niestety, z uwagi, ze jeden z wykonawcow ukradł mi blisko 20 tys zł, aby zm9eścić sięw określonym budżecie bylem zmuszony zalożyć (podjąć ) rękawice i pare etapów zrobic sam.
    Klejenie styropianu na elewacji, wentylacja mechaniczna, częsciowe ocieplenia stropu, kafelkowanie pom. technicznego Pózniej "terraformowanie" działki, zakladanie trawnika, ogrodzenie z gabionów.
    Satysfakcji bylo dużo, ale wyrzeczeń rownież.
    Ocieplenie elewacji to prawie 5 tygodni pracy. Pierwszy tydzien, dwa - pełen werwy.
    Kolejny - rutyna
    Ostatnie dwa - zmęczenie i zniecierpliwienie.
    Ok, jestem zadowolony, ze zrobiłem to sam, nawet nie tyle tym, ze troche zaoszczedzilem, co tym, ze zrobione jest to starannie.
    Ale nie wyobrazam ,sobie ciągnąć budowy od fundamentow, po dach, plus wykończenie. To nie "siłka", to niewygodna i niezdrowa robota.
    I wiele popołudnie wycietych z życia rodziny.

Strona 20 z 23

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony