dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 21 z 23
Pokaż wyniki od 401 do 420 z 444
  1. #401

    Domyślnie

    Frofo007, tylko jak długo tak można ?
    Dom budować samemu, samochód naprawiać samemu. Samemu naprawiać RTV, AGD. Może samemu też piec chleb i wytwarzać własne wędliny, piwo itd.
    Życie jest jedno, na wszystko czasu nie wystarczy. Jeżeli nie pogodziemy się z tym że czasem przepłacimy, damy zarobić komuś innemu to stracimy duzo więcej niż kasę. Stracimy czas na życie rodzinne, czas dla bliskich czas dla siebie.

  2. #402
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    Slawskip

    Zarejestrowany
    Feb 2013
    Skąd
    Jelenia Góra
    Kod pocztowy
    58-500
    Posty
    126

    Domyślnie

    Jak długo tak można? Całe życie. Ja lubię grzebać przy samochodzie i to co potrafię to staram się robić sam, a to czego nie potrafię, nie mam specjalistycznych narzędzi, czy nawet zwyczajnie chęci, to oddaję do zrobienia innym. Tak samo z budową. Wiedziałem że fundamenty, kanalizę czy ściany nośne z wieńcem dam radę zrobić, to zrobiłem. Stropu monolitycznego, czy nawet systemowego nie miałem ochoty robić, to mam wiązary, nie lubię skakać po dachu więc zleciłem pokrycie dachu. Nikt nie mówi że samodzielna budowa domu to sielanka i lekka praca, ale jak się do tego podejdzie już od etapu projektu i zrobi tak aby projekt był łatwy do wykonania, to potem jest lżej i z satysfakcją patrzy się na efekty swojej pracy. Poza tym jak wiesz od początku co będziesz robił sam to można to wcześniej zaplanować i spokojnie osiągnąć wyznaczony cel przy okazji nie stracić zbyt wiele czasu z życia własnej rodziny. Na pewno więcej czasu straciłbym chcąc zarobić większe pieniądze aby na budowę starczyło.

  3. #403
    ELITA FORUM (min. 1000)
    dwiecegly

    Zarejestrowany
    Apr 2015
    Skąd
    Bielsko-Biała
    Kod pocztowy
    43-300
    Posty
    1.346

    Domyślnie

    Cytat Napisał Slawskip Zobacz post
    Nikt nie mówi że samodzielna budowa domu to sielanka i lekka praca,.
    NO jak to nie, poczytaj posty powyzej np z wczoraj. Niektorzy piszą że to przyjemnosc i jeszcze na zdrowie wychodzi bo sport i rekraacja... Ciekawe co powiedza za kilka lat jak skoncza w poczekalni izby przyjęć lub moze szczesliwie tylko przychodni specjalistycznej.

  4. #404
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    karol_sc

    Zarejestrowany
    Mar 2015
    Skąd
    Gliwice
    Kod pocztowy
    44-100
    Posty
    14

    Domyślnie

    Mnie się wydaję że ameryki tutaj nikt nie odkryję ale uważam że porównywanie okresu budowy do naprawy samochodu czy innych „bładych prac naprawczych” to nieporozumienie.

    W tym roku w jednym aucie felgi zmieniłem sam, ale już w następnym aucie pojechałem na wymianę, bo sam nie miałem kiedy tego zrobić. Czy dałem się naciągnąć na 100 zł? Nie wiem, wiem że nie było tego kiedy zrobić i czasem trzeba się liczyć z tym że musimy za coś komuś zapłacić bo sami nie mamy tego kiedy zrobić. Nie chodzi że ktoś ma dwie lewe ręce, tylko że czas nie jest z gumy, a są też w życiu rzeczy przyjemniejsze na które warto poświęcić czas.

    Okres budowy to praca, dużo pracy, obowiązków wykonanych często na już. Teraz z perspektywy mieszkania w nowym domu i wykonania od czasu do czasu jakiś prac, nie mam z tym problemu, bo przede wszystkim mam na to czas i zakres prac jest dużo mniejszy.
    Problem z budową głównie jest taki, że trzeba zgrać dużo rzeczy na już, obowiązków jest masa, do tego dochodzi własna praca zarobkowa. Też pracuję we wspomnianej tutaj branży IT ,oprócz 8 godzin w pracy pozostaje telefon służbowy, dyżur VPN czy też kilkudniowa delegacja, żona jest architektem więc ma do czynienia z budową na co dzień.

    Powiem Wam że z perspektywy czasu, jak rozmawiamy z żona i odbiłoby nam, kiedyś wybudować drugi dom, to jeżeli nie miałbym środków, żeby palcem na budowie nie kiwnąć, to bym się nie zdecydował.
    Mam satysfakcje że zrobiliśmy dużo przy wykończeniówce sami ale miałem też pomoc od rodziny, która w budowlance siedzi, teść ma firmę budowlaną. Miałem świadomość że oprócz zaoszczędzonego grosza, będę to miał zrobione dobrze.

    Napisałem to głównie do osób, które czytają ten wątek mając w piwnicy parę śrubokrętów, kombinerki i wkrętarkę z parksida. Jeżeli ktoś decyduje się na własną pracę musi się liczyć z zakupem narzędzi, pomocą od kogoś, bo sam wszystkiego nie zrobi, uciekającym czasem, dokształceniem się i oceniać czy jest w stanie to sam wszystko wykonać.

    Satysfakcja jest ale nie oszukujmy samych siebie że to cudowne chwile i nie zamienilibyśmy ich na nic innego …
    Ostatnio edytowane przez karol_sc ; 21-08-2019 o 07:56

  5. #405
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    Slawskip

    Zarejestrowany
    Feb 2013
    Skąd
    Jelenia Góra
    Kod pocztowy
    58-500
    Posty
    126

    Domyślnie

    Cytat Napisał dwiecegly Zobacz post
    NO jak to nie, poczytaj posty powyzej np z wczoraj. Niektorzy piszą że to przyjemnosc i jeszcze na zdrowie wychodzi bo sport i rekraacja... Ciekawe co powiedza za kilka lat jak skoncza w poczekalni izby przyjęć lub moze szczesliwie tylko przychodni specjalistycznej.
    Jeśli ktoś odczuwa przyjemność z pracy na budowie, to również nie oznacza sielanki. Niektórzy odczuwają przyjemność biegając w ultra maratonach, czy jakichś runmagedonach i robią to tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji nie mając z tego nic (to jest tylko moja opinia). Przy budowie domu poza wysiłkiem fizycznym i satysfakcją oszczędzamy sporą gotówkę i to w takiej ilości, której najprawdopodobniej nie zarobilibyśmy w czasie poświęconym na budowie. Dodatkowo jak ktoś pracuje głównie na siedząco i sporty wcześniej uprawiał okazjonalnie, to również może się okazać że budowa wyjdzie mu na zdrowie. Tylko tutaj nie ma reguły i każdy musi sam ocenić co jest dla niego ważniejsze i w jaki sposób chce spędzać swój czas.

  6. #406

    Domyślnie

    Ludzie o czym Wy piszecie?
    Teraz czasy są inne i oszczędzają Ci, co budują szybko a nie wolno.
    Wszystko drożeje w gigantycznym tempie, na tyle iż w ciągu 1,5 roku my osobiście zaoszczędziliśmy 22%, tylko dlatego że umowę mieliśmy podpisaną wcześniej na stan deweloperski.
    Teraz nasz wykonawca podniósł ceny ok 22%. I tak jest w całej budowlance....tylko samorobi nie porównują cen obecnych z tymi, które by zapłacili choćby rok wcześniej.
    Jestem kobietą...Wodą, ogniem, burzą, perłą na dnie
    Wolna jak rzeka
    Nigdy, nigdy, nigdy nie poddam się!....''

  7. #407
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    Slawskip

    Zarejestrowany
    Feb 2013
    Skąd
    Jelenia Góra
    Kod pocztowy
    58-500
    Posty
    126

    Domyślnie

    Tylko jakbym miał się szybko wybudować to muszę jeszcze doliczyć koszt kredytu i w tym roku musiało by to być około 500 tyś zł (do wprowadzenia), a tak jak skończę budowę w ciągu następnych dwóch lat to będę miał kredyt co najmniej o połowę mniejszy, także całe te oszczędności z szybkiego budowania oddałbym w postaci odsetek do banku. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć co mu się bardziej opłaca.

  8. #408

    Domyślnie

    Cytat Napisał Slawskip Zobacz post
    Tylko jakbym miał się szybko wybudować to muszę jeszcze doliczyć koszt kredytu i w tym roku musiało by to być około 500 tyś zł (do wprowadzenia), a tak jak skończę budowę w ciągu następnych dwóch lat to będę miał kredyt co najmniej o połowę mniejszy, także całe te oszczędności z szybkiego budowania oddałbym w postaci odsetek do banku. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć co mu się bardziej opłaca.
    Ale mieszkał byś w swoim domku od dwóch lat.
    Jestem kobietą...Wodą, ogniem, burzą, perłą na dnie
    Wolna jak rzeka
    Nigdy, nigdy, nigdy nie poddam się!....''

  9. #409
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    Slawskip

    Zarejestrowany
    Feb 2013
    Skąd
    Jelenia Góra
    Kod pocztowy
    58-500
    Posty
    126

    Domyślnie

    teraz mieszkam w swoim mieszkaniu od lat siedmiu.

  10. #410

    Domyślnie

    Cytat Napisał Domwmiodokwiqtach Zobacz post
    Frofo007, tylko jak długo tak można ?
    ... Może samemu też piec chleb...
    No akurat piecze samemu chleb i bardzo dobrze na tym wychodzę Na zakupy jeżdżę raz w tygodniu, dlatego aby nie musieć specjalnie jechać po świeży chleb piecze go samemu. Mam automat do którego wrzucam gotową mieszankę z ulubionymi w smaku chlebami (nie do dostania w sklepie), szklanka wody + drożdże i nastawiam tak aby był gotowy na rano. Całe przygotowanie chleba to w porywach 2 minuty. Gdybym miał pojechać po niego do sklepu to straciłbym minimum pół godziny.

    Ja nie zachwalam samodzielnej budowy domu od fundamentów po kafelki samemu. Ale jeśli ktoś lubi taką pracę (w sensie tak samo lub bardziej niż prace, którą wykonuje zawodowo), pracując na budowie zaoszczędza tyle samo lub więcej niż zarabia a do tego wie, że zrobi daną rzecz dobrze - to jak najbardziej ma to sens. Ja u siebie myślę, że wykonam z 25% pełnego zakresu prac. Zdrowotnie wyszło mi to na lepsze bo ruch to zdrowie (wcześniej praca siedząca, mało ruchu), sporo kasy zaoszczędziłem, to co zrobiłem myślę, że wykonałem z należytą starannością, nie traciłem czasu na szukanie ekip, nadzorowanie ich i ewentualnych nerwów gdyby coś było nie tak. Mam satysfakcję z tej pracy.
    Dodam, że na budowie nigdy nie robiłem nic z "przymusem". Zazwyczaj cieszyłem się, że zaraz pojadę na budowę i coś porobię, byłem ciekaw jak mi pójdzie i jak po tych pracach zmieni się wygląd domu. Starałem się w sobie wzbudzać pozytywne odczucia. Jak był czas, że nie chciało mi się jechać na budowę to robiłem sobie kilka dni przerwy aż ochota wracała.

    Są różni ludzie, jeden będzie się cieszył z tego, że biega, inny, że jeździ na rowerze, mi sprawia satysfakcje "majsterkowanie" i praca na budowie. Natomiast bardzo nie lubi np. siedzieć w kuchni przy garach a wiem, że są ludzie, którzy to bardzo lubią. Także ile osób, tyle punktów widzenia.

  11. #411
    ELITA FORUM (min. 1000)
    dwiecegly

    Zarejestrowany
    Apr 2015
    Skąd
    Bielsko-Biała
    Kod pocztowy
    43-300
    Posty
    1.346

    Domyślnie

    Cytat Napisał Slawskip Zobacz post
    Tylko jakbym miał się szybko wybudować to muszę jeszcze doliczyć koszt kredytu i w tym roku musiało by to być około 500 tyś zł (do wprowadzenia), a tak jak skończę budowę w ciągu następnych dwóch lat to będę miał kredyt co najmniej o połowę mniejszy, także całe te oszczędności z szybkiego budowania oddałbym w postaci odsetek do banku. Każdy musi sam sobie odpowiedzieć co mu się bardziej opłaca.
    Więc twierdzisz że zaoszczedzisz 250tyś na robociznie? w poltora czy tam 2 lata? Kurde moze powinienes otworzyc firme budowlaną skoro w dwa lata zarobisz 250tys to wychodzi po 10tyś na miesiac. A jak jeszcze wezmiesz znajomych do pomocy to bedziecie obracać grubymi milionami.

  12. #412

    Domyślnie

    Cytat Napisał dwiecegly Zobacz post
    Więc twierdzisz że zaoszczedzisz 250tyś na robociznie? w poltora czy tam 2 lata? Kurde moze powinienes otworzyc firme budowlaną skoro w dwa lata zarobisz 250tys to wychodzi po 10tyś na miesiac. A jak jeszcze wezmiesz znajomych do pomocy to bedziecie obracać grubymi milionami.
    Mylisz różne rzeczy. Jak prowadzisz firmę to musisz zapłacić ZUS, podatek VAT, podatek dochodowy, opłacić biuro rachunkowe itp. Natomiast robiąc dla siebie masz czysty nieopodatkowany pieniądz. Jest możliwość przy niektórych pracach oszczędzić 10tyś mc.

  13. #413
    ELITA FORUM (min. 1000)
    dwiecegly

    Zarejestrowany
    Apr 2015
    Skąd
    Bielsko-Biała
    Kod pocztowy
    43-300
    Posty
    1.346

    Domyślnie

    Daj spokoj, w budowalnce malo kto placi podatki, najwyzej jeden zus w fimie gdzie czasem robi 6 ludzi.

  14. #414
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    Slawskip

    Zarejestrowany
    Feb 2013
    Skąd
    Jelenia Góra
    Kod pocztowy
    58-500
    Posty
    126

    Domyślnie

    Cytat Napisał dwiecegly Zobacz post
    Więc twierdzisz że zaoszczedzisz 250tyś na robociznie? w poltora czy tam 2 lata? Kurde moze powinienes otworzyc firme budowlaną skoro w dwa lata zarobisz 250tys to wychodzi po 10tyś na miesiac. A jak jeszcze wezmiesz znajomych do pomocy to bedziecie obracać grubymi milionami.
    Nie, nie zaoszczędzę 250 tysięcy na robociźnie. W ciągu tych dwóch lat również zarabiam i sporo z tego również wydam na budowę. Ponieważ budowa trwa trochę dłużej, to mam również więcej czasu na myślenie i znajdowanie tańszych, a niekoniecznie gorszych rozwiązań. Gdybym miał wziąć rok temu kredyt na budowę domu w taki sposób, żeby już po roku w nim zamieszkać to musiał bym wziąć 500 tyś kredytu (na dom łącznie z wyposażeniem w stanie pod klucz), a dzięki temu, że nie mam teraz kredytu i będę go musiał wziąć dopiero w przyszłym roku na wykończenie, to wystarczy mi połowa z tej kwoty. Nie pytaj mnie dlaczego tak jest, ale tak wychodzi z moich wyliczeń oraz wycen które robiłem przed podjęciem decyzji o samodzielnej budowie w trzy lata zamiast zleconej w rok. Mój przypadek jest dość specyficzny, aczkolwiek jak się trochę pokombinuje to można dużo zaoszczędzić i u mnie to daje taką finalną różnicę w kredycie, co jednak nie oznacza, że sama budowa domu kosztowała mnie wspomniane wyżej 250 tysięcy.

  15. #415

    Domyślnie

    dywagacje kompletnie bez sensu...każdy przypadek jest inny.
    niech każdy robi jak uważa...jedni przeklinają kredyty i unikają jak ognia, drudzy biorą i też żyją - obydwie strony zadowolone.
    większość samorobów jak sądzę ma albo swoje mieszkania (nie wnikam skąd, nie obchodzi mnie to) to mogą sobie dłubać latami...kredytobiorcy często wynajmują za gruby hajs albo żyją z rodzicami/teściami itp. - gdybym miał wybierać wynajem/mieszkanie z rodzicami vs kredyt i swoje (nieważne czy mieszkanie czy dom) to sekundy bym się nie zastanawiał i brał kredyt.

    co swoje to swoje, chociaż większość "bezkredytowców" i tak wyśmieje, że nie swoje, tylko banku...

    gównoburza o nic bo każdy przypadek jest INNY, jeden jest zdrowy i mu się chce, drugi mniej, trzeci bogaty, czwarty biedny, ten ma dzieci ten nie ma, ten pracował za granicą i ma oszczędności ten nie ma... i tak bez końca....
    internetowe przepychanki mają to do siebie, że każda ze stron będzie bronic swojej racji bo "moja jest najmojsza" i tyle. szkoda czasu na to. niech każdy robi jak mu się podoba i będzie zawodolony, bez patrzenia na drugiego, bo ten zrobi tak albo inaczej...

  16. #416
    ELITA FORUM (min. 1000)
    tkaczor123

    Zarejestrowany
    Jul 2017
    Skąd
    Tarnów
    Kod pocztowy
    33-100
    Posty
    1.253

    Domyślnie

    Dokładnie każdy przypadek jest inny. Ja wolę jednak chlebek na zakwasie drożdże to nie to. Ale każdy robi jak uważa. Dziś mi się nie chciało i kupiłem chleb niby na zakwasie za 5.89zl ale sprzedawczyni nie mogła znaleźć składu. Te bochenki po 2-3 zł to oni chyba pompują. Ktoś pomyśli że w głowie się poprzewracało ale jak się do czegoś lepszego przyzwyczailes to później ciężko to zmienić. Samochodem jeżdżę od 8 lat i jak nie padnie silnik to go nie zmienię. W okolicy zmieniają co 2-3 lata ale co mnie obchodzi to że ktoś chce się pokazać.

  17. #417
    SYMPATYK FORUM (min. 10)
    brazylia29

    Zarejestrowany
    Apr 2018
    Skąd
    Gniezno
    Kod pocztowy
    62-200
    Posty
    93

    Domyślnie

    Każdy myśli ,że budowlańcy zarabiają niewiadomo ile ,ale rzeczywistość jest inna. Sam prowadzę jednoosobową firmę i nie jest tak różowo ,zarobisz miesięcznie z 6000 ale prawie połowę pociągną koszta takie jak zus, paliwo ,narzędzia itp.Zostaje 3000-3500 tyś za ok 220godzin pracy .Jak zachorujesz siedzisz w domu i nie masz nic, urlopu też ci nikt nie opłaci.Zleceń mam na min rok do przodu ale co z tego jak nie da się więcej zarobić.Ci co się budują narzekają ale ja wiem ,że mnie nie stać na budowę i o budowie mogę tylko pomarzyć.

  18. #418

    Domyślnie

    Cytat Napisał brazylia29 Zobacz post
    Każdy myśli ,że budowlańcy zarabiają niewiadomo ile ,ale rzeczywistość jest inna.
    Wszystko zależy od tego czym się zajmujesz i gdzie robisz. Chłopaki od elewacji tak jak sobie to obliczałem zarabiali około 4tyś mc, czyli mało jak za ciężką pracę. Ale już np. facet od podłogówki zarobił 4tyś ale w tydzień. I to robił w tym czasie na 2 zlecenia. Glazurnik chciał 100zl za m2 płytek. W praktyce na glazurę niewiele osób widzi potrzebę posiadania gwarancji, więc pewnie często nie wystawia faktur więc ta stówa jest bez podatków. Niech położy dziennie 6m2 płytek przez 22 dni - 13200zł, odliczając ZUS, paliwo itp. powinno zostać 10tyś.

    Aby nie być gołosłownym dodam, że oprócz pracy w IT prowadzę też działalność gospodarczą właśnie w budowlance (sam nie robię), nie chce zdradzać szczegółów, ale chodzi o wykorzystanie nowych urządzeń, które znacznie przyspieszają prace. Tam wysyłając 2 ludzi na 2 dni wyciąga się około 3tyś brutto.

    To tak jak w innych branżach, na stanowisku np. handlowca można zarabiać 3tyś jak i 30tyś. Wszystko zależy od tego co robimy, jak i gdzie

  19. #419

    Domyślnie

    Cytat Napisał Frofo007 Zobacz post
    Wszystko zależy od tego czym się zajmujesz i gdzie robisz. Chłopaki od elewacji tak jak sobie to obliczałem zarabiali około 4tyś mc, czyli mało jak za ciężką pracę. Ale już np. facet od podłogówki zarobił 4tyś ale w tydzień. I to robił w tym czasie na 2 zlecenia. Glazurnik chciał 100zl za m2 płytek. W praktyce na glazurę niewiele osób widzi potrzebę posiadania gwarancji, więc pewnie często nie wystawia faktur więc ta stówa jest bez podatków. Niech położy dziennie 6m2 płytek przez 22 dni - 13200zł, odliczając ZUS, paliwo itp. powinno zostać 10tyś.

    Aby nie być gołosłownym dodam, że oprócz pracy w IT prowadzę też działalność gospodarczą właśnie w budowlance (sam nie robię), nie chce zdradzać szczegółów, ale chodzi o wykorzystanie nowych urządzeń, które znacznie przyspieszają prace. Tam wysyłając 2 ludzi na 2 dni wyciąga się około 3tyś brutto.

    To tak jak w innych branżach, na stanowisku np. handlowca można zarabiać 3tyś jak i 30tyś. Wszystko zależy od tego co robimy, jak i gdzie
    w temacie glazurnika - dwa lata temu facet wykańczał mi łazienki, pracował równo miesiąc - każdy weekend wolny, dni robocze od 8 do 17. Kilka zastrzeżeń po latach mam - ale na czas odbioru dużych problemów nie było. Zapłaciłem 9600 zł - oczywiście bez faktury. Patrząc na wzrost cen - teraz bym zapłacił około 13000-14000. Według mnie całkiem fajna stawka godzinowa wychodzi.

  20. #420

    Domyślnie

    Cytat Napisał jak_kolwiek Zobacz post
    w temacie glazurnika - dwa lata temu facet wykańczał mi łazienki, pracował równo miesiąc - każdy weekend wolny, dni robocze od 8 do 17. Kilka zastrzeżeń po latach mam - ale na czas odbioru dużych problemów nie było. Zapłaciłem 9600 zł - oczywiście bez faktury. Patrząc na wzrost cen - teraz bym zapłacił około 13000-14000. Według mnie całkiem fajna stawka godzinowa wychodzi.
    No to w czym problem. Zmień zawód jak w innym fajne stawki za godzinę.

Strona 21 z 23

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony