Dzień dobry,
Nie znalazłem nigdzie w sieci informacji o podobnym problemie, stąd zakładam jako odrębny wątek.
Od jakiegoś czasu czuję zapach papierosów ulatniający się od sąsiadów z dołu poprzez przerwe/szpare w podłodze przy pioniach grzewczym w sypialni. Sprawa jest o tyle dla mnie ważne, że rury znajdują się niedaleko łóżeczka mojego dziecka...
Wygląda na to, że przy wymianie pionów kilka lat temu "fachowcy" (zatrudnieni na zlecenie zarządcy i wspólnoty do wymiany pionów w całym bloku) zdjęli część desek podłogowych, wymienili rury, wypełniając je wokół najprawdopodniej gipsem, po czym założyli ponownie deski, nie uszczelniając szpar. Prawdpopodbnie (moja hipoteza) gips, którym zostały uszczelnione rury się odparzył i gdzieś puścił (widać pęknięcie na gipsie). Z tego co wiem, ale to dygresja, gips nie jest materiałem do uszczelniania pionów i w ogóle nie powinien być użyty w tym przypadku.
Zgłosiłem sprawę do Administratora, który umywa ręcę twierdząc, że to nie jest rzecz, która leży w gestii wspólnoty i powiedział, żebym uszczelnił ]to we własnym zakresie, najlepiej silikonem... Mam jednak wrażenie, że nie rozwiążę to przyczyny problemu, a jedynie doraźnie skutek (o ile w ogóle).
Próbowałem sprawdzić sprawę z kominiarzem, ale stwierdził on, że nie jest to problem z kominem czy ciągami wentylacyjnymi więc nie jest osobą, która może pomóc.
Chciałem się poradzić szanownych formuwiczów w poniższych kwestiach:
- Czy faktycznie naprawa takiej usterki nie jest w gestii Wspólnoty skoro na jej zlecenie zostały wymienione i uszczelnione piony?
- Czy doraźnie uszczelnienie szczelin silikonem to właściwa reakcja na problem?
- Z kim można się skontaktować, aby pomógł mi w docelowym wyeliminowaniu przyczyny problemu (jakiego rodzaju/specjalizacji fachowiec)?
Dodam jeszcze, że mieszkanie jest w bloku z lat 50 tych z wentylacją grawitacyjną.
W załączeniu przesyłam zdjęcia z widocznym pionem, pękniętym gipsowym uszczelnieniem i szparami między deskami, przez które ulatnia się zapach.
Będę ogromnie wdzięczny za pomoc lub sugestie co robić.
Pozdrawiam
Krzysiek