Zastanawiało mnie zawsze wysokie zużycie energii elektrycznej w moim domu. Wykorzystałem wakacje na zbadanie zużycia prądu w domu, kiedy nie ma mieszkańców. Chciałem sprawdzić ile energii zużywa dom na pusto, w trybie stand-by. Kocioł gazowy oczywiście zużywa mniej energii niż zimą, ale w związku z faktem, że sezon grzewczy trwa dłużej niż letni, przyjąłem dane z sezonu grzewczego. Przy pomocy prostego miernika zużycia energii (wkładanego do gniazdka) zmierzyłem właściwie wszystkie odbiorniki prądu w domu. Pomiary zostały zweryfikowane przez obserwację oficjalnego licznika energii.

Stan przed modernizacją:

Pusty dom Dziennie kWh

3,98 Wentylatory(dwa o mocy każdy 100W, obniżona prędkość)
1,40 Lodówka 1 (rok 2000)
1,20 Kocioł CO, pompa obiegowa, plus inverter UPS
1,08 Sterowanie bramami (wjazd na posesję, dwie garażowe)
0,80 Lodówka 2 (rok 2013)
0,48 Router, telefony, pralka w stanie czuwania itp.

8,94 kWh dziennie, co daje rocznie 3264,56 kWh

Urządzenia elektryczne otaczają nas wszędzie. Coraz więcej urządzeń działa na okrągło, coraz mniej urządzeń ma prawdziwe, tzn. galwaniczne, odłączenie od sieci. Nawet pralka, która nie działa jest w stanie czuwania. Telewizory, radia, dvd i wideo zasilam od dawna poprzez przedłużacz z wyłącznikiem i podczas pomiarów urządzenia te były wyłączone. No i wentylacja mechaniczna (w 2002 roku pisałem, że mam wentylatory po 250 W, jednak mają po 100 W). Trywialne powiedzenie – ale prawdziwe, wygoda kosztuje. Nie chce się otwierać bramy, to płać za prąd. Chcesz mieć internet, wifi, bezprzewodowy telefon, alarm, pralkę z fajnym wyświetlaczem to płać za prąd.

Rocznie koszt zapatrzenia domu w energię potrzebną do utrzymania go w trybie czuwania wyszedł prawie 2 tys. zł.

Postanowiłem trochę powalczyć. Najpierw chciałem zainstalować panele fotowoltaiczne. Panele o mocy 1 kWp kosztują około 6,5 tys. zł, a roczna produkcja prądu to około, niech będzie optymistycznie, 950 kWh. Postanowiłem najpierw dokonać innych inwestycji racjonalizujących moje zużycie energii elektrycznej.
Kupiłem nowe wentylatory zużywające 65W na godzinę (65W razem dwa). Zainstalowałem zegar sterujący pracą wentylatorów, który na razie przewiduje pracę wentylatorów przez 20h dziennie (do tej pory 24h). W lodówce z 2000 roku wyłączyłem zamrażalnik (lodówka miała dwa agregaty), co spowodowało, że zużycie z poziomu 1,2 kWh/dzień spadło do poniżej 0,5 kWh/dzień. Wyłączyłem napęd jednej sporadycznie używanej bramy garażowej. Wprowadziłem zegar sterujący pracą drugiej bramy (w nocy odłącza zasilanie), zegar sterujący pracą routera wifi (również w nocy nikt nie korzysta). W przypadku pralki zastosowałem wyłącznik zasilania w gniazdku, tak aby ciągle nie szarpać się z kablem zasilającym). Skróciłem czas pracy pompy cyrkulacyjnej c.w.u.

Stan po modernizacji Dziennie kWh

1,56 Wentylatory(łącznie zużywają 65W, pracują przez 20h dziennie)
0,50 Lodówka 1 (rok 2000)
1,08 Kocioł CO, pompa obiegowa, plus inverter UPS
0,72 Sterowanie bramami (wjazd na posesję, dwie garażowe)
0,80 Lodówka 2 (rok 2013)
0,38 Router, telefony bezprzewodowe, pralka w stanie czuwania itp.

5,04 kWh dziennie, co daje rocznie 1 839,60 kWh

Rocznie oszczędzę 1425 kWh. Oznacza to zmniejszenie wydatków o 855 zł rocznie (koszt 1 kWh – 0,60 zł). Procentowo zmniejszę zużycie energii potrzebnej na samo utrzymanie domu w gotowości o 56%. Moje inwestycje kosztowały mnie 1300 zł (1100 wentylatory, oraz 200 gniazdka, timery).
Wnioski są trywialne, jak odłączy się wszystkie odbiorniki zużycie spadnie do 0. No ale to przesada. Przyszłość w inteligentnym sterowaniu, niech odbiorniki zużywają prąd tylko wtedy, kiedy jest to konieczne. W przypadku rekuperatorów także najważniejsze jest sterowanie i energooszczędne silniki (na forum niektórzy piszą o zapotrzebowaniu 17W).

PS. Wydaje mi się, że w przeciągu ostatnich 10 lat ceny energii elektrycznej wzrosły najbardziej w porównaniu do innych nośników energii.