Mieszkałem też w kilku innych mieszkanaich w różnych miastach a pomieszkiwałem w domach po wioskach. W tym w czystej okolicy z obornikiem za oknem. A na Zielonej Białołece miałem za oknem przeładownię krów (w nocy przyjeżdżały ciężarówki z ryczącym towarem) a inny sąsiad miał pawia, co o brzasku wskakiwał na komin i darł dzioba.
U mnie kurzy się i sporo pyłków w powietrzu. I palą niedaleko w kopciuchach (nawet latem chcą mieć burżuje ciepłą wodę). I to palenie latem kopci bardziej - pewnie częściowo dlatego, że kocioł i komin nie rozgrzewają się do temperatury roboczej, a częściowo bo rozpalają byle czym.