Jak sobie tak czytam o mocach jakie ludzie montują to sobie myślę czasem czy przy tak małej planowanej instalacji jest to sensowne. Jednak z drugiej strony tyle już się nagrzebałem w tym temacie, żona się już śmieje ze mnie nawet ale chcę to doprowadzić do końca.
Niby wszystko już ustaliłem z czego bym chciał zmontować zestaw ale jeszcze mam małe znaki zapytania.
1. Z uwagi na to, że mam małą powierzchnię dachu to będą instalowane moduły monokrystaliczne - raczej będą to Q Cells o mocy od 330-370W (72 lub 120 ogniw - half cut) - 8 lub 9 paneli.
2. Moc instalacji (przy średnim rocznym zużyciu na poziomie 2-2,2 kWh) przewiduję w okolicach 3 kW.
3. Falownik jaki już myślę ostatecznie wybiorę do zestawu to będzie SMA Sunny Boy 2.5 (1-fazowy).
4. Fazy w rozdzielni mam podłączone tak, że najbardziej obciążona jest 2 faza - zastanawiałem się nad podpięciem wszystkiego pod jedną fazę a dwie pozostały by luzem - czy bezpiecznik siłowy w rozdzielni pod którego jedną fazę bym to wszystko podłączył da radę?
5. Cena będzie oscylować w granicach 16 500 zł.
Czy coś jeszcze powinienem zmienić? Myślałem dużo nad falownikiem i myślę, że zamontowanie o mniejszej mocy niż 3-fazowego wyjdzie znacznie lepiej bo jak się orientuje inwertery 3-fazowe mają wyższy próg startowy jeśli chodzi o przekazaną moc z paneli. A tych jak napisałem wcześniej będzie 8 lub 9.