Tym razem pogoda dopisała!
Wieczorem zaczął padać deszcz i w związku z tym, nie musieliśmy polewać podciągów. Rano również padało, tak więc pospałam do 10.
Teraz powoli się przejaśnia, więc planujemy za jakąś godzinkę pojechać na budowę. A tam:
1. przybić tablicę budowy ( Aż wstyd się przyznać, ale do tej pory tego nie zrobiłam )
2. posprzątać, bo tym razem ekipa zostawiła syf
3. porobić zdjęcia, bo forumowicze się dopominają...
4. dokładnie pooglądać, czy wszystko wykonano prawidłowo
5. i już tradycyjnie, pocieszyć się (tym razem, nie tylko rosnącym domkiem, ale i ustawą o zwrocie Vat)

Powód do radości jest jeszcze jeden. Wieczorem moi chłopcy wracają z obozu!!!!!!