Kupiliśmy mieszkanie w ponad 100 letnim domu wielorodzinnym, wiedzieliśmy ze czeka nas sporo pracy bo chcielibyśmy zachować jak najwiecej z oryginalnego budownictwa i materiałów ale natrafiliśmy na takie kwiatki w pomieszczeniu które ma być łazienką i „utknęliśmy”. Na podłodze były cegły, zalane betonem...ponieważ tworzyły 5cm próg zdecydowaliśmy ze je skujemy i początek był w miarę ok- pod spodem deski(są w całym domu) i te w części były do uratowania ale w dalszej części pomieszczenia jakiś geniusz wylał beton bezpośrednio na deski. Po usunięciu betonu okazuje się ze od sufitowych desek sąsiadów oddziela nas warstwa ziemi (pachnie jak ogrodnicza) 10 cm..i rozpadające się w rękach deski. Pytanie co zrobić?
Czym to wypełnić i czy usuwać wszystkie deski w tym pomieszczeniu czy ratować co się da?