Cześć forumowicze, buduje od kilku miesięcy swój dom i już wiem, że powiedzenie "1 dom buduje się dla wroga" ma coś na rzeczy.
Ale nie przedłużając mam problem jak zaizolować pionowo płytę fundamentową aby wyjść z cokołem (albo przynajmniej zlicować sie z murem + styro)
Generalnie płyta ma takie uwarstwionienie ze względu na to, że konstruktor popłynął z materiałami pod jej budowę (tony keramzyty itp) i musieliśmy ze względu na koszty zmienić ją na powyższą (warstwy). Wymiary zostały takie jak w oryginale.
I tutaj pojawia się problem, bo dom już jest na dośc dużym nasypie (1,5m w najwyższym miejscu), a zasypując całkowicie fundamenty, aż do ściany, wyjdziemy ponad 2 metry z nasypem w górę. Wygląda to niezaciekawie, pomijając już temat skąd wejznę tyle ziemi.
No i oczywiście poziom gruntu chcemy zrobić gdzieś na wysokości płyty fundamentowej. Niestety robiąc na niej ocieplenie pionowe 15cm, a na ścianie 20 cm. Nie wyjdziemy z cokołem!.
Jedyny sensowny pomysł (bo blacharki nie liczę bo to brzydko wygląda) to zlicowanie mury i płyty, czyli ocieplenie płyty 5cm ( a nawet mniej)+25cm ocieplenie muru. Dla oka okej.
Ale zastanwia mnie czy:
-będzie przemarzać fundament? A jeśli tak czy będzie to miało istotny wpływ, przy takich warstwach.
-Czy przy ociepleniu 25cm, okna nie będą wyglądać jak w bunkrze? Oczywiście mogę montować okna w ocieplenieu ale to znowu kolejne duże i niepotrzebne wydatki
-Czy jest jakiś inny sensowny pomysł?