Jestem w trakcie remontu generalnego starej kostki z lat 90-tych. Zacząłem od piętra, podczas gdy zamieszkuję parter i piwnicę - po remoncie piętra będę szedł w dół z remontami.
Zdarłem już podłogi aż do stropów, więc pojawiła się opcja założenia podłogówki i wycięcie kaloryferów.
Fachowiec od ogrzewania proponuje mi poprowadzenie nowego pionu na pexie (obecnie 3 piony na miedzi), zamontowanie rozdzielacza na piętrze z którego będzie wyprowadzenie na pokoje. Źródłem jest piec kondensacyjny, dwufukcyjny do którego będzie dołożony mieszacz (na parterze i w piwnicy mam kaloryfery).
Docelowo chciałbym w całym domu założyć podłogówkę, ale chcę to robić kondygnacjami.
Moje pytania:
1) Czy to ma prawo działać i czy jest sens inwestować w podłogówkę podczas remontu?
2) Czy jest sens dokładać termostaty (dodatkowy koszt) by regulować każdy pokój osobno?
3) Czy dokładać coś w łazience - dodatkowa drabinka, mata grzewcza elektryczna?
4) Czy wycinać stare piony na piętrze (miedź) czy je zaślepić i zostawić?