Podobnie jak w domu. Przestrzeń wprawdzie nie wspólna, ale o tych samych funkcjach i tak samo za nią płacisz. Czy to masz domek narzędziowy, czy garaż, czy strych, czy piwniczkę.
35m2 czego masz na myśli? Powierzchni użytkowej? Fakt, przy domu masz (chyba?) zawsze ogródek. Zazwyczaj jakieś pomieszczenie nieużytkowe (czy to w samym domu pomieszczenie techniczne, czy osobny domek narzędziowy, wiatę, altanę itp). Tak samo za to wszystko płacisz. Jak masz dom i mieszkanie o tej samej ilość m2 PU nie oznacza, że przy domu masz w sumie więcej czy w bloku więcej. I w jednym, i w drugim przypadku masz więcej, to jest oczywiste.Może być dom na działce o 50m2 większej, niż powierzchnia zabudowy gdzie masz 20m2 kostki, 30m2 trawy, bramę, furtkę i płot oprócz PU, a możesz mieć pełnowymiarowe boisko, plac zabaw, 1000m2 ogródka i 1200m2 tarasu itd. I tak samo możesz mieć w bloku.
Cytowałem stwierdzenie, z którym polemizuję.
Uważam, że może mieszkańca bloku nie obchodzą, ale właściciela mieszkania owszem, obchodzą te same rzeczy, które uważasz za niezbędne w domu. I kupując mieszkanie tez za nie płaci.
Im mniejszy blok i więcej zadaszonej części wspólnej - tym ilość m2 dachu przypadająca na m2 PU większa. M2 dachu pewnie wyjdzie mniej. Chociaż pewnie nie zawsze - mam znajomego, co mieszka w "bloku" czteromieszkaniowym, z dwoma mieszkaniami na parterze i dwoma na piętrze. Do tego mają przy takim domku wiatę na samochody, wiatę śmietnikową i trochę innych dachów na osiedlu, w których też ma udziały i musi pokrywać koszty remontu. Pewnie nie specjalnie ilość m2 dachu, którego koszty remontu musi pokrywać nie specjalnie różnią się od moich w domu.
Ale czy mniej obciąży? Raczej więcej. Bo bloki budują deweloperzy w standardzie deweloperskim. A to oznacza "ma wytrzymać trzy lata". I tak samo z remontami - wcale nie muszą być trwałe.