Zalety: nowoczesna konstrukcja, żeliwny wymiennik (gwarancja 10 lat + 3 na pozostałe elementy), dość rozbudowana automatyka, duży zasobnik (180kg), nie wymaga zbyt wiele miejsca w kotłowni w porównaniu z konkurencyjnymi konstrukcjami. Możliwość sterowania kotła termostatem pokojowym. Tryb pracy dobowy i sezonowy.
Wady: brak zegara czasu rzeczywistego (każde wyłączenie zasilania zeruje ustawienia), brak opcji sterowania pogodowego (regulacja temp. zadanej na kotle w funkcji temp. na zewnątrz), dość hałaśliwa praca podajnika (musiałem po zainstalowaniu podłożyć pod cały kocioł matę z twardej gumy gr.5 mm - teraz mogę spać w nocy, naprawdę to działa !!)
Z ciekawostek: do kotła zaprojektowałem na początku zasilanie przez wyłączniki nadprądowe osobne dla kotła i pomp. Sterowanie pompami przez przekaźniki 230VAC. Niestety nie polecam przekaźników gdyż z uwagi na oryginalne sterowanie kotła na tyrystorach przekaźniki były non stop załaczone. Podejrzewałem nawet uszkodzenie sterownika. Potem przerobiłem to jeszcze raz i zrobiłem tak: wyłącznik różnicowo prądowy na całość, dalej zabezp. nadprądowe na kocioł, zasilanie pomp dałem bezpośrednio ze sterownika kotła ale przez nadmiarówki. Teraz mam "full control". Jak potrzeba to wyłaczę kocioł jednym pstryknięciem. Wyłaczyć pompy CO lub CWU to samo. Pompa cyrkulacyjna przez jednomodułowy zegar programowany w cyklu 15-45 (15min. mieszania 45 min.przerwy).
Sterowanie działa dość "inteligentnie" włączając i wyłączając odpowiednie pompy w zależności od wymaganej sytuacji. Zapobiega to np. schładzaniu np. CWU w sytuacji gdy kocioł nie pracuje a pompa nadal tłoczy wodę. to samo dotyczy obwodu pomp CO.
Naprawdę nie rozumiem czemu producenci kotłów nie montują w zasobniku ... lampy. Ciężko jest ocenić bez np. latarki ile węgla zostało w zasobniku. Zbiornik od środka malowany na czarno a węgiel też czarny
Z pozostałych rzeczyjeśli chodzi o instalację: mam układ mieszany czyli kocioł gazowy (stary PIAST 29 kW) pracujący w układzie zamkniętym, rozprowadzenie górne na poszczególne piony. Kaloryfery niestety żeliwne (duża pojemność wodna układu). Przy piecu gazowym zanim to wszystko się nagrzeje mija dobra godzina. Kocioł RECO wstawiłem w miejsce starego kotła węglowego tej samej mocy podłączonego do instalacji CO. Reco pracuje w układzie otwartym, wymiana ciepła poprzez wymiennik. Jeśli chodzi o próby grzania na tym kotle to mam kilka spostrzeżeń:
- grzanie CWU: bezproblemowo. Kocioł pracuje na zbiornik 200l i nagrzewa wodę do 55C w jakąś godzinkę. W czasie normalnego korzystania z wody praktycznie nie czuje się "ubytku" temperatury. Po prostu spadnie temperatura poniżej zadanej, wtedy kocioł dogrzewa wodę.
- grzanie CO: mam tu pewien problem ale na razie nie mam odpowiedzi.
Otóż zauważyłem że max. temperatura osiągana na wylocie kotła to 47-48C. Kocioł pracuje pełną mocą na wymiennik ciepła. Jak na moje warunki kocioł nie powinien być za małej mocy (ok. 180 m2 powierzchni do grzania, ściany z pustaka MAX + docieplenie styropian, nowoczesne okna.
Być może dołożę dodatkowe sterowanie pompy obiegowej po stronie ukł. zamkniętego. Gdy kocioł pracuje w trybie CO niech osiągnie zadaną temp. np. 60C. Wtedy dopiero włączy się pompa po stronie ukł. zamkniętego. Sterowanie jakimś termostatem itp. Teraz sam kocioł równocześnie załącza obydwie pompy CO i tu chyba jest pies pogrzebany