Witajcie. Za 2 tygodnie chce postawić na działce nowy płot, razem z sąsiadką ustaliliśmy gdzie idzie granica, jesteśmy zgodni co do przebiegu granicy lecz pojawił się problem. Na nowych mapkach geodezyjnych granica jest znacznie przesunięta w moją stronę. Kilka lat temu był robiony podział działki bo rozgraniczaliśmy naszą część i część dziadków. Niestety wtedy a dokładniej w 2013 roku geodeta ustalił granice sugerując się starym płotem a nie mapkami, punktami. Stary płot był postawiony około metr od faktycznej granicy bo 40 lat temu w miejscu granicy rosły drzewa i dziadek postawił płot tak jak było mu wygodniej. Stary płot jest tylko na początku działki a potem jest granica naturalna między dwoma polami uprawnymi. Mam mapki i dokumenty z dokładnymi wymiarami z lat 80 kiedy to stawiany był budynek na naszej działce i tam się wszystko zgadza, są podane wymiary, linie. Taki przebieg granicy potwierdza mój dziadek który stawiał stary płot, taki też przebieg granicy jest widoczny na naturalnej granicy między polem naszym a sąsiada. Do 2012 roku granice faktyczne i te dostępne na mapkach geodezyjnych się pokrywały. Przy podziale 2013 roku geodeta po prostu wyznaczył nową granice sugerując się kawałkiem płota i przez to teraz wychodzi że na całości mamy spory kawałek mniej i granica idzie tak jakby po skosie. Chciałbym to wszystko jakoś odkręcić, nie wiem gdzie się udać i czy są szanse na wyjaśnienie całej sprawy. Sąsiadka też jest zdania że trzeba sprawę wyjaśnić bo być może sprzeda działkę, być może nowy właściciel będzie dociekał jak idzie granica i dlaczego płot nie stoi po naszej stronie.