Witam, tak w skrócie na działce o powierzchni 52 arów chcieliśmy wybudować swój wymarzony dom w tym kierunku złożyliśmy wniosek w gminie o wydanie warunków zabudowy w trakcie trwania postępowanie utknęło w RZGW Rzeszów który to urząd stwierdzając iż teren inwestycji znajduje się w granicach ,,obszaru zdefiniowanego jako obszary na których prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi jest srednie i wynosi 1%a głębokość zalewu została w części obszaru terenu inwestycji do 0,5 m oraz od 0.5 do 2.0m ...z map wynika ze zwierciadło Q1 w planowanej inwestycji wynosi 170.53 m.n.p.m a teren inwestycji 169,60 m.n.p.m ... w przypadku wystąpienia wezbrania wody odpowiadającemu Q1 może sięgnąć 0.93''
Jest też wzmianka z względu ze do działki prowadzi służebność przejazdu ta sama definicja z tym ze tam woda może sięgnąć do 0.5 m. oczywiście urząd odmówił uzgodnienia projektu z gmina, chciałbym się odwołać przyszło mi na myśl to ze i tak miałem w planie wynieść poziom fundamentów wyżej niż rzędna 170.53 i podnieść cała drogę do wymaganej wysokości, tak aby nie była zalewana wodą Q1, dziwi mnie fakt ze RZGW nie próbował szukać kompromisów tylko po prostu odstąpił od podjęcia wypracowania bądź wskazania wytycznych do których się trzeba dostosować, zwłaszcza ze z każdej strony jest wybudowany sąsiad na bardzo podobnej wysokości, bardzo chcielibyśmy zważając na fakt wartości działki a jest średnio około 6 k za ar coś na niej wybudować i teraz pytanie czy prośba w odwołaniu o wskazanie wysokości fundamentów i też ciągu drogi ewakuacyjnej to dobry pomysł czy też próbować jakoś inaczej załatwić te sprawę ?? nasza działka nie jest wyjątkiem to są dosłownie dziesiątki jak nie setki działek w całej gminie które jest objęte problemem Q1
Spotkałem się też na forum o wzmiance ze wójt danej gminy może indywidualnie zezwolić wydać WZ bez uzgodnienia z RZGW to prawda ?
Dziękuje za każdą pomoc