Witajcie,
udzielałam się to już parę razy. Jesteśmy z mężem na początkowym etapie budowy domu z poddaszem. Póki co mamy podsypkę pod płytę no i jutro ruszamy już z płytą fundamentową. Mój problem jest następujący. Nie mamy utwardzonej drogi gruntowej do naszej działki. Główna droga to normalna asfaltowa droga, z niej zjeżdża się w bok na naszą działkę. Niestety nie jest ona pierwsza od ulicy a druga. Czyli jakieś 35 m od drogi asfaltowej. Problem w tym, że droga gruntowa prowadząca do naszej działki nie jest utwardzona. Ostatnio były ciągle deszcze na przemian z lepszą pogodą, a my akurat w tym czasie mieliśmy prace koparkowe. Wiadomo jak to koparka, droga jest teraz strasznie rozjechana, wszędzie błoto i woda. Niestety to nie chce schnąć. Teraz było parę dni słonecznych to zaczęło przysychać, ale dziś znów pada i tak w kółko. Jeśli tak będzie to ta droga nigdy nie wyschnie. Problem jest taki, że żaden ciężki sprzęt nam tam nie wjedzie, żaden tir ani HDS z materiałem budowlanym. Pręty do zbrojenia musieliśmy sami nosić z głównej drogi, tak samo styropian. Nie wiem jak będzie z betonem do zalania fundamentu, bo pompa ma tylko 36 metrów, a to za mało z głównej drogi do naszej działki. Nie możemy (nie chcemy) czekać nie wiadomo ile miesięcy aż to błoto na drodze gruntowej wyschnie. W tym momencie każdy boi się tam wjechać, wszyscy się zakopują. Co mamy zrobić? Taki stan rzeczy już trwa ok 3 tygodni. Sąsiedzi budujący się obok nie chcą jeszcze utwardzać tej drogi, bo boją się, że tiry i tak wszystko porozjeżdżają i zniszczą drogę. Druga sprawa jest taka, że będą nam przez tą drogę za jakiś miesiąc czy dwa prowadzić instalację wodno kanalizacyjną z głównej ulicy. Ja nie wiem co mamy zrobić, może macie jakiś pomysł? Może można jakoś tymczasowo niewielkim kosztem utwardzić tą drogę, żebyśmy tylko mogli iść naprzód z budową? Bo w innym wypadku jesteśmy uzależnieni cały czas od tego czy ta droga wyschnie czy nie, a co podeschnie to znów zaczyna padać i tak w kółko... Pomocy!!