U mnie tak ogólnie to wychodzi- cena materiałów 2/3, cena robocizny 1/3 i to przy dobrej klasy materiałach budowlanych i dobrej klasy fachowcach. Więc bzdurą jest pisanie, że robocizna najdroższa.
Fakt większość ekip miałem dogadanych z półrocznym wyprzedzeniem, a murarzy z rocznym. Te 1/3 to i tak godne zarobki. Choć w murarce np. zaryzykowałem, bo rozstrzał cen za robotę (duży, skomplikowany dom z płaskim dachem i dwoma pełnymi stropami) miałem miedzy 60, a 130 tyś. i wziąłem ekipę najtańszą. Zrobili dobrze, tylko pod koniec, po 4 miesiącach, spytali czy mogę coś dopłacić, bo jak policzyli to mówią, że u mnie nic nie zarobili, tylko tyle z tego, że będzie się czymś można pochwalić To dopłaciłem 6 tys. i do teraz jest kontakt dobry. Tylko to firma była gdzie pracownicy po 20 lat pracowali, do 15 godziny tylko, jak kiedyś Dzisiaj takich jest już mało, każdy zapierdala byle jak najwięcej zrobić. I odbija się to potem na jakości.
Elektryków też miałem akurat na fuchę. I bez założenia alarmów i kamer wyszło mi ok. 50 tyś. I tego robota to 17 gdzieś. Materiał sam kupowałem, zniżki miałem jak trzeba Tylko, że oni też się nie spieszyli i pełnych dni po 10h zeszło, gdzieś ze dwa miesiące. Miałem czas żeby na bieżąco wszystko przemyśleć, korygować, nie wyobrażam sobie inaczej, chyba, że miałbym projekt doskonały.
Tynkarze podobnie, 1000m2 tynku CW robili 5 tygodni. Odchyłka jednak poniżej 2mm, na 3 metrowej poziomicy. 19zl od metra wzięli plus materiał po mojej stronie.
Teraz mam firmę nie gładzi i malowania i dotarliśmy się jakoś Zdziwienie było, że z halogenem latami i zaznaczamy poprawki. Na początku całe ściany, teraz ich prawie nie ma
Porażki też były, a właściwie jedna ze spadkami na dachu. Swoją kasę jednak odzyskałem co za robotę dałem, tylko za materiał stratny byłem i to sporo. Odpuściłem tu jednak, bo akurat w życiu tego co mi to robił wydarzyła się tragiczna sytuacja, a ja zawsze staram się być człowiekiem. Po tej sytuacji wywaliłem kierownika budowy, a raczej zmieniłem go na fachowca.
Dlatego nie piszcie bzdur o cenach robocizny, bo i tak w PL mamy ją niską i będzie tylko drożej. Za jakość trzeba zapłacić, a pieniądz cały czas będzie tracił na wartości.
Wybrałem priorytety i np. przez to musiałem zrezygnować z kilku dodatków jak np. architekt wnętrz. Lepiej tą kasę dać na lepszą konstrukcję, instalację, porady niż w kolor ścian czy mebli. Bo nam ma się to podobać, a kolor i meble zmienić najłatwiej i najszybciej się też niszczą.
A te ceny, jak niektórzy tu piszą, albo ceny zawarte na stronie kb, lub pod projektami to wg mnie bzdury. Mają zachęcić ludzi tylko do kupienia projektu i/lub wzięcia kredytu. Bo nawet gdyby ktoś sam zgodnie ze sztuką robił, to za materiały swoje musi zapłacić.