Trochę zniechęciliście mnie do kredytu. Jestem z pokolenia miśków i dupeczek żyjących całe życie w bloku
Więc przypomnijmy to codzienne uczucie niesmaku kiedy w bloku o 6 rano przed pracą odpalam czajnik elektryczny, który słychać jakby lądował helikopter.
Albo skoro korzystając z WC słyszę sąsiadów jak spokojnie sobie rozmawiają, to czy mnie też słychać jak jestem na WC? Czy może dźwięk rozchodzi się tylko w jedną stronę (od nich do mnie)?
Wolałbym chyba ten kredyt niż żyć w takim czymś.
Jednakże to raczej niemożliwe żeby przeciętny polak wybudował dom za gotówkę przed 40 rokiem życia. Na pewno są jednostki, które dojdą do tego ciężką pracą, no i spadkowicze, ale dla większości to nieosiągalne.
Swoją drogą kredyt to przynajmniej niezła motywacja do 'oszczędzania'. Znam wiele osób, które mają kredyty na 30 lat i płacą te kredyty regularnie. Gdyby nie wzięli kredytów to z każdym miesiącem by przepuszczali wszystko albo większość.