Zmieniłem.
Jako robol w Polsce kupuję 11 kWh/h pracy. Wyjeżdżam robić jako robol i tam kupuję za swoją pracę 50 kWh.
Znaczy to, że moja praca tam, jest warta prawie pięć razy tyle!
Żeby kupić w Polsce 50 kWh za godzinę pracy, to musisz być na szczycie łańcuch pokarmowego - lekarzem lub inżynierem.
Zgadzasz się, że powyższe rozumowanie trudno obalić?
To nie ma znaczenia inieładnie jest zaglądać komuś do kieszeni.
Otóż to!
Nawet w Bangladeszu sobie poradzą. Tylko co z resztą mniej zaradnych?
Przecież większość w tym wątku, twierdzi że nie ma problema... Nie jest tak żle...
PS Przynajmniej jeden bywały w świecie, doświadczony i oczytany raczył się tu wypowiedzieć. Winszuję umysłu.
Nie napiszę, że wykształcony, bo w obecnym stanie polskiego szkolnictwa, mógłbym śmiertelnie obrazić dobrego człowieka.
Nie wiem - nigdy tam nie mieszkałem.
Wiem natomiast, że w Polsce blisko 70% najemców nie oddało mi kaucji.
Na Zachodzie nigdy się to nie zdarzyło. Czy ja zmieniłem się tam, czy też Polscy najemcy, to w większości ludzie bez krzty godności, uczciwości i kultury osobistej?
Co o tym myślicie, właściciele niezagrzybionych polskich mieszkań na wynajem?