Gdyby czujnik temperatury znajdował sie w posadzce tak, jak ma to miejsce w ogrzewaniu matami elektrycznymi np. w łazienkach, byłoby to optymalne rozwiązanie a elektronika zbędna.
Ale jeszcze o grzaniu ... Podczas cyklu, już po fazie wstępnej, temp. wody ma 38 °C i jest utrzymywana aż do wyłączenia, czyli uzyskania przez sterownik zadanej temp. pokojowej 22,5 °C. Po tym, na sterowniku temperatura jest jeszcze podbijana do 23 °C w wyniku wydzielania się ciepła z podłogi. Praktycznie jest to dobre, bo ciepła jest więcej i dłużej. Pomiędzy cyklami grzania temperatura wody w podłodze ma 25 °C. Pompka pracuje na okrągło więc schładzanie jest.
Wg. tego co piszesz, grzanie powinno być niższymi temperaturami na kotle a wynikają one z pozwolenia sterownikowi na pracę wg, jego programu...i, wczoraj podczas grzania, zmieniłem ustawienia z blokowanej temp. 38 °C na minimalną 25 °C i maks 45 °C.
Kocioł zareagował od razu obniżeniem do 35 °C, wskaźnik płomienia opadł z 4 do 2 ząbków i ....grzało to o dodatkowe 2 godziny dłużej niż na nastawach poprzednich.
Teraz, gdyby przyjąć, że zmieniam blokowanie temp. i zostawiam na widełkach 25 °C do 45 °C, temperatura zasilania będzie automatycznie niższa, cykle grzania będą dłuższe oraz częstsze a temperatura wody po cyklu grzania i tak spadnie do 25 °C jak do tej pory. Jak widać wahania temperatur posadzki i wody w obiegu jak były tak będą, tylko troszkę mniejsze.
Może wygląć, to co piszę, że przy czymś się upieram. Pewnie tak, lecz jak pisałem wcześniej, brak jest możliwości sprawdzenia czy szybsze i rzadsze grzanie większym płomieniem jest mniej ekonomiczne od 2x dłuższego i częstszego płomieniem mniejszym.
Dopiero przy kolejnym tankowaniu...