Prosiłbym ekspertów o opinię bo już nie wiem komu wierzyć.
W projekcie indywidualnym mam dom z silikatów, fundament schodkowy (działka lekko pochyła), podłoga na gruncie, ławy tylko pod ścianami nośnymi, pod ściankami działowymi (tez silikatowe) ław nie ma.
Warstwy podłogi na gruncie:
15 - wykończenie posadzki
70 - wylewka betonowa zbrojona włóknem rozproszonym
- 2x folia PE
200 - styropian EPS 100
- papa termozgrzewalna
150 - wylewka betonowa (B20) zbrojenie płyty siatką z prętów Ø6 o oczku 20 cm.
100 - chudy beton
300 - żwir zagęszczony mechanicznie
- grunt rodzimy (gliny iły), warunki wodne korzystne
Wszyscy: wykonawcy, kierownik budowy, inspektor, znajomy architekt dziwią się po co jest ta warstwa 10cm chudego betonu pod zbrojoną płytą i sugerują tego nie robić bo to nic nie da, a tylko zwiększy mi koszty. Mój architekt i jego konstruktor twierdzą że tak jest dobrze i żeby to zostawić. Nie dostałem jak do tej pory przekonywujących argumentów przemawiających za tym że te 10cm chudziaka jest rzeczywiście konieczne, ale też nie jestem w ogóle związany z branżą budowlaną i się zwyczajnie nie znam. Czy ktoś umiałby mi wytłumaczyć kto ma rację i dlaczego?