Dziwnie to funkcjonuje na budowach domków jednorodzinnych systemem gospodarczym.
Wg prawa kierbud odpowiada za wszystko. A realnie jest gościem na budowie. U mnie zadbał tylko o zbrojenie i słupy. Później go nie było wogole.
Poważni inżynierowie, biorą nieduże kwoty rzędu 2,3 tysięcy, żeby przez rok czy dwa odpowiadać za całą budowę.
A może tak naprawdę odpowiedzialności kierbuda nie jest tak duża?