Cześć,
kto z szanownych forumowiczów posiada wodne ogrzewanie podłogowe zintegrowane w płycie fundamentowej? Liczę na opinie z pierwszej ręki, jak to się sprawuje. Czy ta bezwładność jest nie do okiełznania jak piszą jedni teoretycy, czy może wszystko gra jak piszą drudzy teoretycy powołując się na płyty grzewcze kładzione w Szwecji?
Ja po wszystkich teoretycznych wpisach in minus zacząłem się zastanawiać czy czegoś tu nie zmienić
a)
Ja mam rurki pex zakotwione do folii na XPS w płycie - w zasadzie na samym dole. I na to poszło 20cm betonu. Płyta nie wyszła idealnie równa, więc myślałem o dodaniu kilku pętli na betonie i zalaniu ich anhydrytem z ~~ 5 cm. Może wówczas płyta szybciej przekazywałaby ciepło do pomieszczenia od momentu uruchomienia? Część rur od podłogówki byłaby na samym dole płyty, a część na płycie zalana wylewką 5cm
b)
Myślę też o puszczeniu kilku pętli w ścianach ew. zamiast na płycie - wyszłyby ściany grzewcze lub o zastosowaniu grzejników niskotemperaturowych
c)
względnie dodanie klimy z inwerterem, żeby w razie czego dogrzać, gdy zaskoczy chłód a podłogówka będzie się rozpędzać zbyt wolno