Cześć,
mam spory problem z elektrykiem. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że coś kręci, ale sama nie znam się kompletnie na elektryce, więc nie wiem jak z nim w ogóle rozmawiać. Zaczęło się od tego, że wycenił zrobienie instalacji na 8000zł. Poszperałam trochę w necie i okazało się, że w naszym przypadku powinno wyjść maksymalnie 5000 i to z rozdzielnią, którą już zrobił i wziął za nią pieniądze. Wtedy zmienił zdanie, że "nawet i za 3000 zrobi, to zależy od różnych rzeczy..." (sic!)
Następnie zaoferował się, że on kupi nam kabel. Potrzeba 200m czarnego kabla do instalacji natynkowej i on załatwi za... 2000zł. Kompletnie mi się to nie zgadzało. Spytałam dlaczego tak drogo, odparł, że kabel musi być przeciwpożarowy, bo dom drewniany. Poprosiłam o nazwę kabla, jakiś numer, żeby poszukać w necie i oto co mi wychodzi:
- kabel, którego nazwę mi podał jest pomarańczowy, a nie czarny. On twierdzi, że generalnie to tak, ale on ma jakąś hurtownie, gdzie jest czarny. Nie jestem pewna, ale z tego co wyczytałam, kable ognioodporne są zawsze pomarańczowe lub czerwone. Daleka jestem od tego, żeby twierdzić, że jak czegoś nie ma w necie, to nie istnieje, ale no kurde, wychodzi na to, że czarny przeciwpożarowy to jak święty Graal kabli! Jakaś tam hurtownia go ma i nie sprzedaje na całą Polskę? Jak to jest?
- kable przeciwpożarowe są dedykowane do wielkich hal przemysłowych lub dużych obiektów publicznych, gdzie instalacja musi działać podczas pożaru, np. żeby oświetlać drogę ewakuacyjną, w małym domku drewnianym to się mija z celem, wystarczą bezhalogenowe. Elektryk twierdzi, że chcę oszczędzać na bezpieczeństwie i on nie chce stracić uprawnień.
- nawet za ten pomarańczowy to wychodzi 1500zł, a nie 2000zł. On teraz mówi, że może i tak.
Ja się nie znam, ale wygląda mi to podejrzanie. Zawsze myślałam, że bezpieczeństwo instalacji nie zależy od kabla, a od prawidłowego jej założenia. Proszę o pomoc, może ja rzeczywiście robię jakiś niepotrzebny problem? Powiedziałam, że nie chcę takiego kabla, to elektryk skwitował, że "w takim razie trzeba będzie zrobić instalację inaczej i będzie cały czas wywalać korki, ale jak pani tak chce, to cóż...".