W naturze człowieka leży zadawać pytania, przyglądać się rzeczywistości i analizować ją, dyskutować, rozmyślać, wymieniać się opiniami i przekonaniami.
W naturze takiego chociażby cielaka leży bezmyślnie, bezrefleksyjnie podążać za stadem.
Jeżeli ludzie stosowaliby maksymę
”należy znać swoje miejsce na ziemi i nie zabierać głosu w sprawach, do oceny których nie ma się żadnych kompetencji”, to przecież ludzkość nic by nie osiągnęła…
Ale jeżeli Ty chcesz tak żyć i postępować, to przecież nikt Ci tego nie broni
A Ty nie broń innym zadawania pytań czy chociażby prób interpretacji ogólnodostępnych danych.
Nie wiem też, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale takie chociażby studia wyższe uczą absolwentów między innymi właśnie wyciągania wniosków i analizowania dostępnych danych, zbierania informacji, logicznego myślenia i tego typu - według powyższej maksymy zupełnie niepotrzebnych, a nawet szkodliwych do bezrefleksyjnego podążania za “lepszymi, mądrzejszymi i ważniejszymi” umiejętności (a przynajmniej tego mnie uczyli gdy studiowałam).
W zasadzie zaczęli już w liceum (czy też sama zaczęłam, żeby jak najmniej się uczyć na pamięć, bezmyślnie i bezsensownie w moim przekonaniu).