"Ostatnio zauważyłem zjawisko wzmożonej aktywności antycovidowców. To już nie jest sranie po krzakach gdyż organizacja ma już swoje struktury w grupach na fejsbuku. Czym się zajmują aktywiści wirusosceptyczni? Ano w dobrym tonie jest wrzucenie na stronę grupy foty podczas robienia zakupów bez maseczki. Majdan to był w porównaniu do tego jak potańcówka pierwszoklasistów. Dzisiaj na ten przykład trafiłem na jednej z grup do której mnie niepotrzebnie zaproszono, na heroiczny czyn aktywisty. Typ, a właściwie nalana klucha trzasnął sobie samojebkę w dyskoncie spożywczym. Bez maski, przy kasie!!! To tak jakby kurwa bez asekuracji wlazł po ścianie na dach drapacza chmurek
Burj Khalifa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich z rodzeństwem na plecach, mając ręce wysmarowane płynem do szorowania platerów "Ludwik". W Korei Północnej z tak poważnego dywersanta byłoby już sito. Dlatego też zgodnie z kodeksem honorowym nasz bohater wrzucił na stronę fotkę z wyszczerzonymi pniakami, wzbudzając aplauz grupowiczów którzy się ochoczo brandzlowali. Z pewnością na skrzynce email śmiałka pojawiło się mnóstwo ofert matrymonialnych, głównie od wdów po wisielcach.
Mój stosunek do epidemii czy pandemii jest mocno ambiwalentny. Może na początku się trochę obawiałem o robotę i można powiedzieć, że lekko pod względem finansowym dostałem rykoszetem, ale zmieniłem robotę i już jest zajebiście. W miejscach gdzie jest to wymagane stosuję się noszenia maseczki i pomiarów temperatury i mogę być z tej przyczyny dla wielu mięczakiem. Szczerze? Mam na to wywalone. Dlaczego? Bo gdybym się nie stosował, miałbym utrudnioną pracę, a raczej brak możliwości jej wykonywania na czym ucierpieliby moi bliscy. W skrócie, nie mógłbym podjąć większości ładunków gdyż nie tylko w Polsce istnieją obostrzenia podyktowane troską o zdrowie. Nawet choćby ta troska była iluzoryczna. Więc dla mnie noszenie maseczki nie jest żadną formą ekspiacji.
Podziwiam jednak osoby protestujące, zadające sobie trud zapraszania do wspólnego oglądania relacji. Szacun. Jestem pandemicznym symetrystą i nie poddaję się panice, ale też nie dążę do anarchii. Czekam na moment w którym antycovidowcy pójdą w ramach protestu o krok dalej i zaczną motocyklami jeździć bez kasków, a jadąc samochodami zrezygnują z korzystania z pasów bezpieczeństwa. Przecież to też jest ograniczanie wolności. Zdjęcia z biedry nie wystarczą, aby podtrzymać odpowiednią temperaturę postulatów.
Z tego co wiem pandemijnym oponentomnajbardziej doskwiera obowiązek noszenia maseczek w sklepach. Absolutnie nie musicie tego robić!!! Nie dajcie sobie odebrać praw!!! Po prostu nie róbcie zakupów. To takie proste. Kumacie że właściciele sklepów mają prawo do wymagania od klientów aby łazili po sklepie w maseczkach? Istnieje bowiem coś takiego jak precedens. Taki precedens został usankcjonowany prawnie w sprawie dotyczącej odmowy wydrukowania ulotek. Otóż zgodnie z wyrokiem sądu właściciel nie musi spełniać zachcianek klientów i frugo. Oczywiście żyjemy w czasach gospodarki wolnorynkowej gdzie klientowi się wchodzi w dupę bez wazeliny stąd też takie zachowania są marginalne. Na dobrą sprawę za ograniczanie praw obywatelskich można uznać wysokie ceny w delikatesach, bo przecież w Konstytucji RP nie ma zapisu o powszechnym dostępie do artykułów w niskich cenach. Dlatego też właściciele sklepów, warsztatów etc. mogą swobodnie sfocusować swoją działalność pod konkretną grupę klientów. Na przykład pan Henio będzie spawał tłumiki tylko klientom bez prawego oka. Natomiast z serdeczności jaka mnie przepełnia nie polecam takiego rozwiązania. Już lepiej otworzyć sklepy dla klienteli bez mózgów co zagwarantuje niewyczerpalne źródło dochodu.
Ostatnio w prokuraturze gdzie byłem przesłuchiwany w charakterze podejrzanego po czym usłyszałem zarzut. Kiedy staliśmy z panią mecenas na korytarzu w oczekiwaniu na prokuratora do gmachu został przyprowadzony przez policjantów jegomość. Prawdopodobnie coś napsocił gdyż miał skute kajdankami kopyta i gałęzie. Był bez maseczki. Ja maseczkę posiadałem. Zgadnijcie który z nas dwóch był na tamten moment bardziej wolny?
I tak już zupełnie na koniec posłużę się cytatem z dorobku Waldemara Łysiaka, bo wydaje mi się mocno analogiczny.
"Tłum jest tylko chwilami niebezpieczny, głupi jest zawsze!"
Uważajcie na siebie i chrońcie najbardziej przed atrofią rozsądku."
https://m.facebook.com/story.php?sto...00011071274868