Dzień dobry,
przymierzam się do instalacji fotowoltaicznej (~9,5kWp, dach 40st skierowany na południe, częściowo zacieniany przez drzewa). Mam dwie ciekawe oferty, obie porównywalne cenowo (~44.000zł) i z dobrymi okresami gwarancyjnymi. Maja jednak inne podejście do zacienienia: jedna jest oparta na inwerterze SolarEdge SE9K z optymalizatorami napięcia P370-5R M4M RM, a druga na mikrofalownikach Hoymiles 6xMI 1200.
Które z rozwiązań jest technicznie lepsze? Abstrahując od paneli i ceny - głównie interesuje mnie sprawność i niezawodność.