W domu z lat 90. jest położona boazeria. Ja wiem, że większość bezrefleksyjnie zerwałaby ją w trymiga. Ale ona jest w dobrym stanie i pod nią nic się nie dzieje (sprawdzone). Niemniej - w domu trzeba zrobić nową instalację elektryczną. I teraz - pomysł jest taki - boazeria zostaje (pomalujemy ją, nadamy nowe życie) , starą instalację odetniemy, niech sobie pod tą boazerią zostanie a nową położymy na wierzchu (pomysł, jak sądzę, rewolucyjny...), zasłaniając obudową z drewna czy coś w tym stylu.. Może, jakimś cudem, ktoś ma podobne pomysły, realizacje (!) lub przynajmniej przemyślenia...?