Czołem Forumowicze,
Jestem szczęśliwym posiadaczem mieszkania adoptowanego ze strychu w 120 letniej pięknej kamienicy.
Obecnie jestem w trakcie wyboru formy ocieplenia. Dach w pełnym deskowaniu pokryty papą (przez te 120 lat uzbierało się kilka warst papy, wyglada to jak ciasto francuskie grubości 6 cm).
Jedyna mozliwosc jaka mam jesli chodzi o ocieplenie to ulozenie czegos od wewnatrz. W przyszlosci jesli uda sie uregulowac sprawy ze wspolnota mam nadzieje ze bede mial mozliwosc na zerwanie tego ciasta francuskiego i docieplenie od zewnatrz.
Natomiast na ten moment szukam porad ekspertów w jaki sposob oszukac fizykę budowli i docieplić to poddasze. Szczególnie w wilgotnych pomieszczeniach kuchnia i lazienka.
Poddasze nie jest wentylowane, nie ma przerw dylatacyjnych.
Zastanawiam sie nad dwoma rozwiązaniami:
- pianka PUR otwartą dyfuzyjnie grubosci 14 cm, 13 cm miedzykrokwiowo + 1 nakrokwiowo + plyta G-K bez foli paroizolacyjnej,
lub
-welna mineralną oddzielona od plyty G-K aktywną folią paroizolacyją (sd 0,5 - 25) ułożoną od środka, aby umożliwić powrót pary wodnej chociaż do środka przegrody.
Dodam jeszcze że krowie są dość nisko i ze względu na wysokość mam możliwość ułożenia / natrysniecia czegoś na max. 14-15 cm.
Wiem, że temat jest trudny i fizyki nie przeskoczę, ale będę wdzięczny za wszelkie sugestie w jaki sposób chociaz tą fizykę nagiąć.
Podrawiam,
Kuchcik
PS. w zalaczeniu zdjecie