Witam wszystkich,
chciałbym zasięgnąć Waszej opinii i doświadczenia w kontekście zmiany układu ścianek działowych.
Zarys sytuacji:
- dom w stanie deweloperskim
- ściany działowe już są wybudowane
- strop prefabrykowany o grubości 20 cm typu filigran
- ściana działowa z betonu komórkowego o grubości 8 cm
- zakładamy że jeśli w ścianie jest instalacja elektryczna / grzewcza to zostanie ona usunięta
- ściana otynkowana natryskowo 2-3 cm
- sufit ma niezależną konstrukcje
- zmiana układu 60% ścian działowych
Obecny układ ścian działowych mi nieodpowiada, na etapie budowy nie został zmieniony ponieważ dokonuje zakupu już wybudowanego domu. Rozumiem że klasycznym podejściem przy chęci zmiany układu ścian działowych jest ich wyburzenie i wymurowanie na nowo.
Czy jest może jakiś sposób aby ograniczyć wyburzanie, albo jakoś sprytnie przemieścić ściany tak by zminimalizować ubytki materiału ?
Myślałem o wycinaniu ściany, następnie zbudowaniu konstrukcji na wózkach jezdnych (używane do bram przesuwnych, udźwig do 800kg) usadowionych w ceownikach jako prowadnicach. Daną ścianę osadzam na wózkach i zabezpieczam, aby nie przerwróciła się w żadną stronę. W ten sposób mógłbym "przejechać" z dużą częścią ściany w miejsce docelowe.
Nie wiem czy ktoś już czegoś podobnego nie próbował i czy jest to zbyt szalony pomysł :D
Byłbym wdzięczny za informacje czy są może lepsze sposoby, albo jakie problemy / wady ma to rozwiązanie.
Z góry dziękuję za pomoc. :)