Doradźcie proszę bo ciężko jest się przebić przez setki stron dyskusji ludzi z wiedzą, szamanów z internetów czy domowych samorobów....
Czas najwyższy podjąć decyzję tradycyjny fundament czy płyta. Warunki geologiczne/ geotechniczne/ ziemne czy inaczej nazywane są jeszcze nie potwierdzone, ale z racji tego, że działka na, której mam rozpocząć budowę to tzw. "ojcowizna", a w zasadzie "teściowizna" to wiem, że będę mieszkał na żwirowni. Jeden wielki piach, od którego też pochodzi nazwa miejscowości.
Płasko, sucho, bez gliny, torfu i innych cudów. Bez szkód górniczych. Jaki piasek? Mówiąc po ludzku to zwyczajny, zółty piach, "ostry" nadający się do zagęszczania itd.
Muszę budować dom z poddaszem (Czy dom parterowy z poddaszem do adaptacji załapie się pod wymóg budowy domu z poddaszem użytkowym?).
Powierzchnia zabudowy to będzie okolica 100-130m2.
Do tej pory skłaniałem się ku płycie na 15-20cm XPS, w której znalazłoby się ogrzewanie podłogowe wodne, zasilane jakimś piecem elektrycznym, "karmionym" z kolei fotowoltaiką (chciałbym sobie zostawić alternatywe do sposobu ogrzewania)
A może fundament tradycyjny? Jak duża różnica w zyskach cieplnych może być? Domyślam się, że nikt mi tego nie policzy na podstawie takich danych, ale chciałbym wiedzieć o jakich różnicach mówimy? jakaś proporcja?