Moc grzewcza jest liczona zgodnie z odpowiednimi normami. Nigdy nie słyszałem ani nie znam normy, która w doborze *mocy grzewczej* uwzględniałaby zyski. To byłoby jakieś kuriozum.
Owszem, wyliczona ilość zużywanej energii może być znacząco różna od rzeczywistej, bo poza pominiętymi zyskami wszelakimi wchodzi też temat chociażby początku i końca sezonu grzewczego, który trudno jednoznacznie zdefiniować. Tak, są na to normy, ale każdy ma trochę inne upodobania w tym względzie i też inaczej grzeje gdy ma kocioł węglowy szuflą pakowany, inaczej z podajnikowcem a inaczej z pompą ciepła.
Wyliczyć rzetelnie zyski nie jest tak prosto. Normy też bazują na jakichś uproszczeniach.
Wyniki są takie, na jakie pozwala zebrany zakres danych.
Nie podoba się – proszę opłacić OZC i cieszyć się dokładniejszym wynikiem. Nikomu nie bronię, nikogo do niczego nie zmuszam.