Witam wszystkich, mam taki oto problem, a z elektryką mój kontakt polega na tym, że włączam i wyłączam światło, ewentualnie wkładam wtyczkę do kontaktu...ale do rzeczy. Na około domu mam 4 czujniki ruchu/zmierzchu podłączone do osobnych lamp (po dwie na ścianę domu). Tak mam to pomyślane, że 1 czujka - obojętnie która, włącza świtała na 3 ścianach domu, a 4 czujka uruchamia światło tylko na jednej ścianie...Tak mam to od 3 lat i wszystko pięknie śmigało, aż do dzisiaj. Wróciłem z pracy koło 15 i patrzę światła się świecą, pomyślałem, że ktoś włączył je przez włącznik w domu, ale sprawdziłem i nie. Światła, które po zmierzchu są zapalane po wykryciu ruchu, palą się teraz cały czas i to właśnie palą się te z 3 stron domu. Co może być przyczyną? Czy nastąpiła jakaś awaria czujnika zmierzchu i pozostałe czujki dostają sygnał, że jest ciemno i dlatego się palą? W ogóle coś takiego jest możliwe? A jeśli nie, to co Waszym zdaniem? Proszę o jakieś sugestie, co może być? Myślałem, że może sam czujnik zmierzchu się po latach przybrudził więc je odkurzyłem, ale nie dało to efektu...

Pozdrawiam