No i chyba się teściowi nie dziwisz że ma takie podejście do kredytów? Ja jestem młodym optymistą, ale też bym nie podżyrował nikomu kredytu. W uwadze, sprawie dla reportera potem takich nie brakuje
Brzmi jak porada doradcy jakiegoś bankowca
Oczywiście że wygodniej, tylko zauważ że to że Tobie jest wygodniej to nie znaczy że innemu też, a odpowiedź dlaczego jest poniżej...
Mierzysz swoją miarą, nie każdy potrzebuje bata o którym mówisz żeby oszczędzać. Nie każdy lubi być w czyjejś kieszenie, a umówmy się z tego co piszesz to wszystko finansujesz z kredytów. Już nawet nie chodzi o tego tira i nogi, ale po prostu zachwianie rynku pracy, rynku finansowego i zaczynają się problemy.
Jeśli masz silną psychikę, jesteś ogarnięty to dasz sobie radę. Natomiast wisielców również nie brakuje
Żeby nie było, nie jestem zagorzałym przeciwnikiem kredytów, sam coś wziąłem na wykończenie domu. Jednak uważam że wszystko trzeba dostosować do swoich możliwości, tych realnych.