Mam problem z tarasem, może ktoś będzie potrafił mi pomóc, albo podpowie gdzie szukać - dekarz odsyła mnie do glazurnika a glazurnik spaprał pracę...
Robiliśmy remont tarasu na którym zbierała się woda i odchodziły płytki - stare zostały skute, został zrobiony spadek, wylewka i doszły nowe płytki. Wygląda że jest dobrze, woda spływa i nigdzie nie stoi, ale problem jest na krawędzi tarasu. Mamy tam "daszek" wystający na jakieś 15 cm dookoła. Między beton a płytki glazurnik włożył paski blachy, przykręcił do betonu. Ostatnie płytki dookoła tarasu są w części przyklejone klejem do glazury, a częściowo do tej blachy klejem Mamut. krawędź dookoła, miejsce styku blachy i gresu zrobił silikonem dekarskim kauczukowym. Tyle że ten silikon nie trzyma się gresu. Trochę wody sobie tamtędy wpływa pod płytkę, potem po betonie spływa na ścianę (styropian + klej, przygotowane do położenia struktury). Dekarz mówi że błędem było to że blacha pod płytką jest prosta, nie została wygięta na końcu pod płytką w górę. A glazurnik umywa ręce i mówi że na wiosnę może ten silikon położyć jeszcze raz...
Skucie rzędu płytek dookoła tarasu i poprawienie tego z nowym glazurnikiem to ostateczność, może jest jakiś silny środek uszczelniający między gresem a blachą? Szczelina jest od 1 do 10 mm - daszek jest prosty a płytki mają zrobiony spadek. To musi być szczelne i elastyczne, możecie coś doradzić?