Po długiej zabawie z papierologią, dziś nadszedł dzień montażu licznika.
Aby nie było za miło, instalator na miejscu stwierdził jednak, że na działce nie ma żadnej budowli, garażu itd (mam skrzynkę z gniazdkami), i że on tego nie podłączy, podparł się przy tym stanowiskiem swojego kierownika.
Zadzwoniłem więc do kierownika, powiedział to samo, ale jak poprosiłem, aby w takim razie wysłał mi uzasadnienie odmowy na piśmie, to nieee nie da rady. Trochę go pomęczyłem i ma jednak mi wysłać uzasadnienie. Wrzucę je tutaj.
Dodatkowo delikatnie "zasugerowano" mi, że jak wezmę taryfę G na cele rekreacyjne, a za jakiś czas postawię dom i będę chciał podłączyć go do prądu, to będzie to "ścigane", "karalne", bo jest to "wykroczenie"