To zacznę tak: mam mieszkanie dwupokojowe na 5 piętrze. Mieszkanie było remontowane latem 2018 roku - było malowanie, wymiana podłóg mebli (nie we wszystkich pokojach) i kładzione zabezpieczenia przed wilgocią, bo wcześniej wychodziła w łazience. Sprzątam co drugi dzień, odkurzanie i zmiatanie kurzu z półek. Od jakiegoś czasu zaczęłam zauważać małe, brązowe robaki ze skrzydełkami (podobne do chrząszczy) w sypialni (małym pokoju). Do tej pory widywałam je wokół łóżka, pod którym prawdopodobnie podłoga nie jest odkurzana do końca, bo mam sofę i tam jest takie drewno, którego siè nie da do końca odkurzyć, bo musiałabym chyba sofę przewrócić na bok. Problem w tym, że te robaki zaczęłam widywać coraz częściej i to w łóżku, nie już tylko pod nim. A dzisiaj zobaczyłam tego robaka latającego po pokoju i siadającego gdzie popadnie. Już sama nie wiem, co to może być, nie wiem, jak z tym walczyć... przeglądałam strony ze zdjęciami najpopularniejszych domowych insektów i "moich" robaków nigdzie nie ma. Nie wiem co to jest, ale obrzydza mnie myśl, że jak śpię może to po mnie chodzić, nie wiem też, czy przypadkiem nie gryzie... próbowałam zrobić jednemu zdjęcie, ale odleciał... kilka/kilkanaście lat temu mieliśmy plagę mrówek, wtedy szły z balkonu a to ewidentnie ma siedzibę gdzieś w sypialni. Co powinnam zrobić?