Może ktoś mógłby mi podpowiedzieć, jak u niego przebiegało uzbrojenie działki w wodę w przypadku odległości od wodociągu.
Mam na oku świetną działkę, w mieście, sąsiednie działki mają prąd i wodę, ale ta jest nieuzbrojona. Napisałam email do miejscowych wodociągów, odpisali, że sprawa jest skomplikowana, bo daleko do wodociągu, a nie mogą rozbudowywać po drodze wewnętrznej, przez czyjeś działki, itp. i że niedługo udzielą mi konkretnej odpowiedzi (czekam...). Wg planu zagospodarowania jest to teren zabudowy jednorodzinnej, nie wolno kopać studni, szamb i trzeba się podłączać do "sukcesywnie rozbudowywanej sieci". Wydaje mi się więc, że chyba jakoś podłączyć mnie musieliby, zwłaszcza że sąsiad jest podłączony. Do wodociągu w prostej linii jest 60m, a wzdłuż drogi wewnętrznej 100m. Czy ktoś ma podobne doświadczenia i mógłby powiedzieć, jakie to były orientacyjne koszty i czas? Wiadomo, że sytuacja w każdym mieście jest inna, ale byłabym wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami. Na prąd trzeba czekać ponad rok, ale można podłączyć tymczasowy na budowę, a bez wody nie da się raczej ruszyć.