Witam. Wprowadziłam się niedawno do domu po dziadkach. Jest to stary, poniemiecki budynek. Mam dwa spore problemy. Na ścianie wewnątrz domu od dołu pojawiła się wilgoć. Nie wiem jak dawno tak było, bo pod tapetą nie było tego widać. (Dodatkowo na tej ścianie wisiał grzejnik). Tapety zerwałam, grzejnik przeniosłam pod okno, pokój odmalowany i już po malowaniu od dołu nie wyschła ściana. Została mokra plama. Minął rok i farba zaczęła się łuszczyć, nic nie wysycha. Ta ściana graniczy z kominem. Komin w środku dzielony na pół. Pół do pieca c.o opalanego węglem, pół do wentylacji. Do czesci wentylacyjnej nie było żadnego okienka do czyszczenia. Uznaliśmy, że może przez sto lat wpadały tam śmieci, woda i stąd wilgoć. Wykulismy okienko, w kominie czysto, raptem trochę kurzu. Komin jest wpuszczony około 0,5m pod podłogę. Nie czułam też żeby było tam mokro. Ściana od komina (tą z plamą) się mocno nagrzewa podczas palenia w piecu, myślałam, że dzięki temu ściana wyschnie, ale niestety. Kilka miesięcy sezonu grzewczego nic nie zmieniło. Nie mam kompletnie pomysłu jakie mogę podjąć kolejne kroki. W przyszłym roku chcemy zmienić ogrzewanie na gazowe, i do tego czasu chciałabym pozbyć się wilgoci. Pozostała ściany w pokojach, nawet te zewnętrzne są suche. Drugi, może powiązany problem to wilgotność powietrza w mojej części domu (2 pokoje) dochodzi ona do 85%. Po wietrzeniu spada do max 70%, nigdy mniej. Budynek jest ocieplony (styropian 10cm) okna plastikowe.