Taka sytuacja.

Podpisaliśmy umowę deweloperską na kupno segmentu na małym osiedlu ok 20 lokali. Działka jest wspólna dla całego osiedla. W umowie mamy prawo do wyłącznego korzystania w ogródka. Planowany odbiór za miesiąc.
Pojechaliśmy kilka dni temu i okazało się, że na naszym ogródku jest zamontowana studzienka. Deweloper pokazując nieruchomość nie poinformował nas o tej studzience, na planach, które dostaliśmy też jej nie ma. Oglądając nieruchomość tez jej nie widzieliśmy.

W umowie są ogólne zapisy o mediach i konieczności umożliwienia dostępu do nich. I tu zaczyna się problem. Dostęp do ogródka jest tylko z salonu. Nie uśmiecha mi się, żeby w przypadku jakiejś awarii obcy ludzie kręcili mi się po mieszkaniu. A co w sytuacji, jak będzie trzeba wjechać z jakimś większym sprzętem? Będę mieć robotników przechadzających się po domu i bałagan.
Zapytałam się dewelopera o możliwości zamontowania furtki, żeby był dostęp z zewnątrz. Deweloper oczywiście może zamontować, ale na nasz koszt.

Czy powinniśmy te koszty ponieść? Czy jednak deweloper powinien tak zaprojektować, żeby zapewnić dostęp.
Podrzućcie jakieś argumenty, przepisy, żeby jednak przekonać dewelopera do montażu furtki na swój koszt.
Czy ta sytuacja może być podstawą do zrezygnowania z zakupu (ogródek niewielki i jeszcze studzienka)? Szczerze mówiąc nie chcielibyśmy tego robić, bo to parę miesięcy w plecy. Pod koniec listopada przewidziany jest odbiór, procedura kredytowa mocno zaawansowana, ale chciałabym wiedzieć jakie mamy możliwości.